Giełda jak Nowa

Jeśli jesteście w Nowej Giełdzie, przekroczyliście wysokie progi. To jeden z najbardziej okazałych gmachów XIX-wiecznego Breslau, dowód siły pieniądza tutejszych ludzi interesu. Projekt Nowej Giełdy wybrano w 1864 roku w pierwszym w dziejach miasta otwartym konkursie architektonicznym. Zwycięzcą okazał się wrocławski architekt Karl Lüdecke, który symbol pozycji wrocławskiego kupiectwa ubrał w teatralny kostium angielskiego gotyku Tudorów. To jedyna giełda na świecie wybudowana w takim stylu.

Umieszczone na fasadzie alegoryczne figury Rolnictwa, Pasterstwa, Handlu, Żeglugi, Górnictwa i Hutnictwa miały przekonać przechodniów, że Śląsk potęgą jest i basta. I że architekt to geniusz. Posąg kupca otrzymał twarz Lüdeckego. Architekt był niewątpliwie świetnie wykształcony (zdobywał szlify w berlińskiej Bauakademie), świadomy swego talentu i bardzo pracowity. W archiwum planów budowlanych, istniejącym przy Politechnice Berlińskiej, zachowało się ok. 1600–1700 rysunków sygnowanych jego nazwiskiem. We Wrocławiu jego dziełami były m.in. renowacja ratusza, wejście do Dworca Świebodzkiego i twierdza niedźwiedzi w ZOO.

Czy giełda podobała się wrocławianom? I to jak! „Skutki skończonej niedawno wojny [austriacko-pruskiej – red.] do dziś dnia jeszcze czuć się dają, a widoczne są osobliwie w znacznie zmniejszonej chęci do budowania. Szczęściem niechęć ta, która moc ludzi pozbawia zarobku, nie rozciągnęła się aż do budynków skarbowych, tj. do nowej giełdy kupieckiej, pysznego gmachu, który po skończeniu będzie jedną z pierwszych ozdób miasta” – pisał w końcu grudnia 1866 roku w warszawskim „Tygodniku Ilustrowanym” Jan Mikołaj Fritz.
W głównej sali giełdy odbywały się koncerty. W lutym 1891 roku wystąpił tu Ignacy Paderewski, który – jeśli wierzyć „Dziennikowi Poznańskiemu” – „mistrzowską grą swoją wprawił w podziw prawdziwy doborową, wybredną i wymagającą publiczność wrocławską zebraną dnia tego, co prawda nie dość licznie, na wielkiej sali giełdowej”. Korespondent „Dziennika Poznańskiego”, chcąc uchronić się przed zarzutem „narodowej stronniczości”, przytaczał fragment recenzji znanego krytyka muzycznego Ernsta Flügela, który twierdził, że „Paderewski jest najznamienitszym fortepianistą, jakiego kiedykolwiek zdarzyło mi się gdzie bądź słyszeć”.

Niestety, Nowa Giełda została w latach 20. ubiegłego wieku nieszczęśliwie zmodernizowana przez bardzo dobrego skądinąd architekta Heinricha Lauterbacha. Wtedy jednak panowała już nowa moda, dominował funkcjonalizm, więc czyszczono wnętrza z eklektycznych dodatków. W efekcie zniszczono salę giełdową z bogato rzeźbionym, drewnianym stropem kasetonowym.
Po ostatniej wojnie do budynku giełdy wprowadzili się sportowcy z milicyjnego klubu sportowego Gwardia. Trenowali tu tak znani bokserzy, jak Zbigniew i Artur Olechowie – Artur Olech zdobył srebrny medal na olimpiadzie w Tokio w wadze muszej i w Meksyku w wadze lekkiej – oraz Wojciech Bartnik, brązowy medalista z Barcelony w wadze półciężkiej. To i sztuka, i pieniądze, więc architekt oraz inwestorzy powinni być zadowoleni.

Beata Maciejewska

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

W naszym serwisie stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowania serwisu do preferencji użytkownika. Szczegółowe informacje o plikach cookies znajdziesz w Polityce Prywatności. Czytaj więcej…

Rozumiem
Newsletter Melomana
Zapowiadamy nowe koncerty, przypominamy o starcie sprzedaży biletów, dajemy znać o ostatnich wolnych miejscach
Zapisz się