Eivind Aarset

Eivind Aarset jest gitarzystą o jedynej w swoim rodzaju muzycznej wizji, w której spotykają się różne rodzaje muzyki, a jednocześnie kultywuje godny pozazdroszczenia indywidualizm i rzemiosło wysokiej jakości, dzięki którym potrafi nastroje od spokojnej intymności po ekstremalną intensywność. Jego debiut jako lidera zespołu na płycie wydanej przez Jazzland Recordings „New York Times” opisał jako jeden z najlepszych albumów jazzu elektrycznego po Milesie Davisie. Płyta stała się wzorcem, któremu Aarset wciąż dorównuje, a nawet go przewyższa, zarówno w studio nagraniowym, jak i podczas wstępów na żywo.  

Jako jeden z najbardziej cenionych gitarzystów norweskich, Eivind Aarset współpracHasse, David Sylvian, Laurie Anderson, Bill Laswell, Jan Garbarek, Michele Rabbia, Nik Bärtsch, Paolo Fresu, Sly & Robbie, Marilyn Mazur, Hu Vibrational, J.Peter Schwalm, Mike Manieri, Marc Ducret, Michel Benitas Ethics, Martux-M, Stefano Battaglia, Talvin Singh, czy Andy Sheppard. Grał z zespołem Nilsa Pettera Molvaera, (pojawia się na wszystkich płytach Molvaera, w tym na przełomowym albumie Khmer oraz nagradzanym ER z 2006 r.). Współpracował też z Dhaferem Youssefem, zarówno na żywo, jak i w studio.  

Eivind Aarset doznał muzycznego przebudzenia w wieku 12 lat, kiedy usłyszał Jimiego Hendrixa. Jak tylko go usłyszałem, chwyciłem gitarę, wspomina z uśmiechem. Kupiłem używaną płytę Jimiego i to było to. Potem zacząłem zgłębiać takie grupy rockowe, jak Deep Purple, Black Sabbath, słuchać Santany i Pink Floyd, zanim mój brat wprowadził mnie w muzykę Milesa Davisa, Mahavishnu Orchestra, Weather Report czy Return to Forever. Po pewnym czasie zacząłem słuchać Jana Garbarka w nagraniach ECM, czy Terie Rypdala, który miał na mnie duży wpływ.

 

Będąc częścią zespołu Ab & Zu, Eivind stworzył jedyny w swoim rodzaju gitarowy styl i brzmienie, które dalej rozwijał z zespołem saksofonisty Bendika Hofsetha. Jednak to zaangażowanie w działania Buggego Wesseltofta i jazzowego undergroundu Oslo skrystalizowały brzmienie, którego szukał. Co przyciągnęło mnie do tej muzyki to hipnotyczne rytmy i muzyczna wolność, jaką w niej odnalazłem, mówi Eivind. Nie ma ustalonych zasad czy tradycji w tym, co robię. Zasady tworzysz w miarę posuwania się naprzód. Skupiam się głównie na brzmieniu, na tym, jak wywołuje ono różne emocje, a może wspomnienia…. Według mnie brzmienie i harmonia są ze sobą mocno połączone, ciągle pracuję nad tym, jak w lepszy i bardziej jasny sposób kształtować brzmienie na moim instrumencie.  

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

W naszym serwisie stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowania serwisu do preferencji użytkownika. Szczegółowe informacje o plikach cookies znajdziesz w Polityce Prywatności. Czytaj więcej…

Rozumiem
Newsletter Melomana
Zapowiadamy nowe koncerty, przypominamy o starcie sprzedaży biletów, dajemy znać o ostatnich wolnych miejscach
Zapisz się