Jedno z najpopularniejszych opowiadań dla dzieci, Dziadek do orzechów autorstwa Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmana, już kilkadziesiąt lat po publikacji zainspirowało Mariusa Petipa. Pod koniec XIX wieku słynny choreograf, będący ówczesną ikoną baletu rosyjskiego, postanowił za pomocą tańca ukazać przygody małej Klary w świecie ożywionych zabawek. Ze względu na wcześniejszą, owocną współpracę przy balecie Śpiąca królewna kolejny raz muzykę do choreografii Petipa miał skomponować Czajkowski. Oferta przedstawiona przez dyrektora Teatrów Cesarskich, Iwana Wsiewołożskiego, była dla kompozytora na tyle atrakcyjna, że zrezygnował on z proponowanych mu w tym czasie licznych koncertów w całej Europie, usprawiedliwiając się kontuzją ręki. W rzeczywistości była to jedynie wymówka, by poświęcić się pracy nad Dziadkiem do orzechów i krótkiemu, niezwykle obiecującemu tournée po Stanach Zjednoczonych.
Decyzja Czajkowskiego dotycząca pracy nad baletem doprowadziła do ogromnego sukcesu. Pełen niezwykłego baśniowego klimatu Dziadek do orzechów do dziś jest jednym z jego najsłynniejszych utworów. Jednak finezyjne, baśniowe melodie to tylko jedno z oblicz kompozytora. Jako jeden z niewielu twórców romantycznych nie specjalizował się w jednym gatunku muzyki, lecz tworzył niezwykle różnorodne dzieła. Był zatem Czajkowski „baśniowy”, ale był jeszcze Czajkowski „dramatyczny”. Właśnie ową drugą twarz twórcy ukazuje słuchaczom m.in. V Symfonia. Utwór ten, napisany u szczytu sławy artysty, spotkał się z falą krytyki, stąd sam twórca uznał go za porażkę. Jednak z czasem V Symfonia stała się jednym z najważniejszych dzieł symfonicznych XIX wieku. Inspirując się tematem ludzkiego przeznaczenia, Czajkowski bezpośrednio nawiązuje do słynnej V Symfonii Beethovena zwanej „Symfonią losu”. W obu dziełach podstawą muzycznej akcji jest stale powracająca melodia symbolizująca fatum. W Piątej Czajkowskiego jest nią tajemnicze solo klarnetu, otwierające całe dzieło.
Niewątpliwie wyjątkowość muzyki Czajkowskiego najpełniej ukazuje jego twórczość symfoniczna. Zupełnie inaczej było z Chopinem, który okazał się mistrzem fortepianu. Premiera napisanego jeszcze podczas pobytu w Polsce Koncertu fortepianowego f-moll spotkała się z ogromnym entuzjazmem warszawskich krytyków. Kilka lat później za artystą szalała już cała Europa. Nie zaskakuje więc, że Czajkowski, mający zaledwie dziewięć lat, gdy zmarł Chopin, zauroczony był twórczością mistrza, uznając go za jednego z „Ostatnich Mohikanów” złotego wieku muzyki.