Zapobiegliwcy mawiają, że zima nie jest dobrą porą do podróżowania. Nie biorą jednak pod uwagę faktu, iż istnieją najprzeróżniejsze podróże zimowe. Te z rodzaju muzycznych, a zarazem nieco metafizycznych, bodaj najpełniej realizują się właśnie w ściętym mrozem pejzażu, gdy na przekór przenikliwej zawiei śladem błędnego ognika podąża się przez pustkowia i odwiedza cmentarz. Samotnie, rzecz jasna (jak zwykli to czynić romantyczni wędrowcy i nieszczęśliwi kochankowie szukający śmierci).
Ale też w duecie – jako zgodny tandem śpiewaka i pianisty wykonujących wzruszającą Winterreise Franza Schuberta. Podczas czwartkowego koncertu kameralnego w te role wcielą się Stanisław Kierner i Michał Rot, którzy niespełna rok temu wspólnie dokonali nagrania tego arcysławnego cyklu do wierszy Wilhelma Müllera. Dzięki wrażliwości znakomitych młodych artystów w styczniowy wieczór otwiera się również szansa na zbiorowe przeżywanie muzycznej podróży, bo do współuczestniczenia (w roli słuchaczy) w tej pełnej dramatyzmu wyprawie wszyscy winniśmy czuć się zaproszeni.