Ludwig van Beethoven i Béla Bartók – choć tak różni, to tak podobni ze względu na dotkliwy brak zrozumienia u współczesnych im słuchaczy. Co więcej, każdy z tych artystów jest symbolem pewnego początku w historii muzyki. Twórczość Beethovena zwiastuje epokę romantyzmu, zaś działalność Bartóka sytuuje go nie tylko w gronie dwudziestowiecznych rewolucjonistów, ale również wśród prekursorów etnografii muzycznej.
Jednym z wielu efektów badań Bartóka nad rodzimym folklorem są Obrazki węgierskie. Podobnych przykładów odniesień do muzyki ludowej w twórczości kompozytora znajdziemy niemało. Powodem było nie tylko rzeczywiste zamiłowanie Bartóka do węgierskiej kultury, ale również przyczyna bardziej prozaiczna. Ostra krytyka, z jaką spotykały się nowatorskie dzieła artysty, a także upadek (po zaledwie roku działalności!) założonego wraz z Zoltánem Kodály’em towarzystwa mającego na celu propagowanie muzyki nowej sprawiły, że Bartók przez kilka lat wręcz całkowicie poświęcił się zbieraniu folkloru. Po tym okresie zyskał w końcu przychylność publiczności, którą jednakże stracił po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Niebawem kompozytora spotkał kolejny, ostateczny już cios – postępująca białaczka odebrała mu życie, przez co nie dane było mu ukończyć jego słynnego Koncertu altówkowego.
Los nie oszczędzał również Beethovena, przez lata walczącego z postępującą głuchotą. I choć legenda kompozytora urosła dzięki słynnym do dziś „Eroice”, „Symfonii losu” i IX Symfonii, to warto pochylić się również nad pozostałymi dziełami artysty. Doskonałą okazją staje się piątkowy koncert NFM Filharmonii Wrocławskiej pod batutą Christopha Altstaedta. Zespół wykona nie tylko wybrane fragmenty z rzadko wykonywanego baletu Twory Prometeusza, ale również VIII Symfonię, która choć przyćmiona nieco sławą wyżej wymienionych, wyróżniana była przez samego twórcę. Napisana tuż po Siódmej, zwanej „apoteozą tańca”, nigdy nie zyskała takiej sławy jak jej „rówieśniczka”. Ponoć Beethoven, zapytany o powód takiego obrotu spraw, odpowiedział jedynie: „to dlatego, że jest o wiele lepsza”.