Dwie odsłony muzyki żałobnej – pochodzącą z renesansu i współczesną – usłyszymy podczas niezwykle kontemplacyjnego koncertu w ramach 51. Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans. Renesansowa polifonia często zadziwia słuchaczy. Ten ascetyczny rodzaj muzyki zaskakuje pełnią odważnej harmonii, której nie powstydziłby się niejeden współczesny kompozytor. Tak jest również w przypadku dzieła Jacobusa de Kerle, jakim jest Missa pro defunctis. Historia bywa niesprawiedliwa – twórczość kompozytora, uznawanego za ostatniego przedstawiciela słynnej szkoły flamandzkiej, zyskała niewiele miejsca w licznych opracowaniach historycznych. Jego postać przyćmiły takie sławy, jak m.in. Johannes Ockeghem, Jacob Obrecht, Josquin des Prés, Nicolas Gombert, Orlando di Lasso. Podczas piątkowego koncertu przypominamy o dawnym mistrzu, który w ciągu swojego życia przez dwa lata przebywał we Wrocławiu, będąc beneficjentem kolegiaty Św. Krzyża i św. Bartłomieja. W tym właśnie kościele po kilkuset latach ponownie zabrzmi jego muzyka.
Et Lux Wolfganga Rihma to zupełnie nowe, niecodzienne spojrzenie na muzykę żałobną. Utwór ten, choć inspirowany niemiecką i europejską tradycją muzyczną, nie jest konwencjonalnym Requiem. Tekst liturgii za zmarłych kompozytor potraktował nad wyraz swobodnie, uwypuklając najważniejszy dla niego fragment: „Et lux perpetua luceat eis” („A światłość wiekuista niechaj im świeci”). Dzieło wykonają doskonale zaznajomione z nim zespoły – Huelgas Ensemble i Minguet Quartet. W ubiegłym roku muzycy pod dyrekcją Paula von Nevela wydali album z nagraniem właśnie tego utworu Rihma.