Nieukończone dzieło młodziutkiego Mahlera i Prokofiew dowodzący, że dwoje skrzypiec może brzmieć jak co najmniej czteroosobowy zespół, czyli wielcy kompozytorzy w ich niezbyt kanonicznej, nie od razu rozpoznawalnej, ale przez to może nawet jeszcze bardziej atrakcyjnej odsłonie, a do tego jak zwykle cudowny Brahms – tak można streścić program jesiennego wieczoru kameralnego w NFM, podczas którego zaprezentują się znakomici polscy artyści.
Kwartet fortepianowy a-moll o przejmującym, mocno naznaczonym romantyzmem brzmieniu, napisany został przez Mahlera w wieku piętnastu lub szesnastu lat. Znalazło się kilku współczesnych kompozytorów, którym niekompletność wczesnego owocu talentów austriackiego mistrza wydała się wyzwaniem godnym podjęcia. Wśród nich był Alfred Schnittke, zakończenie jego właśnie autorstwa zabrzmi podczas niedzielnego koncertu.
W 1932 roku paryskie stowarzyszenie promujące muzykę kameralną zamówiło u Prokofiewa nowe dzieło. Kompozytor postanowił zmierzyć się z niełatwą formą, jaką jest sonata na dwoje skrzypiec (mając w pamięci wyjątkowo nieudany cudzy utwór będący realizacją tego właśnie gatunku). Nad swoją kompozycją pracował pilnie podczas wakacji spędzanych na Lazurowym Wybrzeżu, a efekt jego starań jest doprawdy zachwycający! Pełen ekspresji, niezwykle gęsty dialog dwojga skrzypiec oparty jest na ciekawej harmonii, która znacznie odbiega od zadeklarowanej tonacji C-dur.
Wyśmienitym zwieńczeniem niedzielnego koncertu stanie się Kwintet fortepianowy f-moll Johannesa Brahmsa z 1864 roku na fortepian, dwoje skrzypiec, altówkę i wiolonczelę. W dziele tym usłyszeć można wszystko, co najlepsze w romantyzmie – w tym burzliwą emocjonalność i piękne melodie.