Publiczność poprzednich koncertów Giovanniego Sollimy na festiwalu Wratislavia Cantans na pewno zapamiętała sycylijskiego wiolonczelistę, który sprawia wrażenie, jakby grał każdą komórką swojego ciała. Słuchaczom wydaje się, że ten wulkan energii rozerwie wiolonczelę, że muzyk i jego instrument eksplodują. Włoski wirtuoz-kompozytor, nazwany przez dyrektora Kosendiaka „artystą totalnym”, wraca na festiwal Wratislavia Cantans, by prześledzić powiązania między muzyką południowej Europy i Afryki.
Muzyczną wędrówkę w czasie i przestrzeni rozpoczniemy od epoki baroku, reprezentowanej przez takich twórców, jak Włoch Giovanni Battista Costanzi (autor wiolonczelowych sonat), neapolitańczycy Francesco Scipriani i Giulio de Ruvo oraz Hiszpan Bartolomé de Selma y Salaverde (mistrza fagotu powiązany z Wrocławiem). Jedyny znany zbiór kompozycji de Selmy – Primo libro canzoni, fantasie et correnti… – został zadedykowany Karolowi Ferdynandowi Wazie, królewiczowi polskiemu i biskupowi Wrocławia, a jedyny zachowany egzemplarz tej publikacji znajduje się właśnie we Wrocławiu. Wspomniany de Ruvo jest autorem taranteli, legendarnego szybkiego tańca z regionu Neapolu, który miał być lekarstwem na jad tarantuli. W pewnym średniowiecznym traktacie zapisano, że pająk w momencie ukąszenia nuci melodię, którą chory musi potem usłyszeć, by wyzdrowieć. Wiara w tę metodę rozpowszechniła się w kolejnych stuleciach.
Pojawią się także utwory współczesne autorstwa muzyka i architekta Iannisa Xenakisa, Eliodora Sollimy i samego Giovanniego Sollimy. Xenakis odwoływał się często do mitologii rodzimej Grecji – podobno, sfrustrowany sytuacją w swojej ojczyźnie, wolał jej mityczny obraz. Łączący starożytność z awangardą utwór Kottos został zainspirowany losami mitycznego olbrzyma, odrzuconego i uwięzionego przez ojca. Jego historia przywodzi na myśl skomplikowaną biografię Xenakisa, ukształtowaną przez wydarzenia polityczne XX wieku. Z kolei ojciec Giovanniego Sollimy, Eliodoro, nie zajmował się kompozycją awangardową, co sytuowało go nieco poza głównym nurtem muzyki jego czasów. Mimo to otrzymywał prestiżowe zamówienia kompozytorskie, był cenionym pedagogiem i utalentowanym pianistą. Moment, w którym jego sonatę wykona syn Giovanni, będzie wzruszającym wydarzeniem. Zagra on też własną kompozycję oraz sięgnie do swojej ukochanej twórczości ludowej. Zabrzmi tradycyjna muzyka włoska z Salento, malowniczego regionu położonego na „obcasie” tzw. włoskiego buta, a także muzyka Arboreszów – Albańczyków żyjących na południu Italii. Ich przodkowie uciekli pięć wieków temu ze swojej ojczyzny, którą zaatakowali Osmanowie, i dopłynęli do Sycylii, wyspy od zawsze wielokulturowej, gdzie jeden z biskupów oddał im ziemię do zasiedlenia. Dziś, po ponad pięciuset latach, Arboresze wciąż zachowują swoją kulturę i mówią starodawnym albańskim, językiem z czasów, gdy wyemigrowali. Podczas koncertu wysłuchamy też aranżacji bardzo mało znanego w Europie śpiewu Ngòmbì z kultury Pigmejów.
Genialny i nieobliczalny Sollima jest jednakowo autentyczny i ujmujący, niezależnie od tego, czy wykonuje muzykę dawną, współczesną, folk lub swoje opracowania popu (jak na poprzednich wrocławskich koncertach). Świadomie zestawia ze sobą odległe tradycje muzyczne, ponieważ potrafi odnaleźć w nich pokrewieństwo i pokazać je słuchaczom, którzy z jego koncertów wychodzą niemal w transie.