Cały świat obchodzi 250-lecie narodzin jednego z największych muzyków w historii. Do świętowania zapraszamy w Narodowym Forum Muzyki przez cały sezon artystyczny 2019/2020.
Dwieście pięćdziesiąt lat z twórczością Beethovena to powód do radości. Geniusz z rozwichrzoną czupryną zrewolucjonizował muzykę, łamał reguły kompozycyjne, zaskakiwał, a wręcz szokował słuchaczy, „rozciągał” artystyczne formy, aby uwolnić emocje. Wielki klasyk wiedeński utorował muzyce drogę do romantyzmu. Targany namiętnościami, przeżywający wielkie dramaty (jak choćby utratę słuchu), był do szpiku kości romantykiem, piewcą uroków przyrody, regenerującym się w trakcie spacerów po lesie, marzącym o spokojnym życiu na wsi, choć na co dzień wiódł los artysty freelancera w gwarnej europejskiej stolicy. Znany z łatwego wpadania w złość, zdołał jednak zaskarbić sobie serca wielu przyjaciół, którzy wiernie wspierali go przez całe życie. Życie w gruncie rzeczy samotne, bo mimo łatwości zakochiwania się przejawiał konsekwencję w nierokującym szans na związek wyborze obiektów westchnień. Śledził z uwagą sprawy polityczne i społeczne (a żył w burzliwych czasach), żarliwie popierał hasła rewolucji francuskiej i ideały oświeceniowe.
O skali jego talentu świadczy fakt, że dużą część swych dzieł napisał jako niesłyszący. Nazwanie go gwiazdą kosmicznego formatu nie będzie nadużyciem, bo aż dwa jego utwory dryfują we wszechświecie na statku kosmicznym Voyager, nagrane na płycie z prezentacją ziemskiej cywilizacji. Twórca jest prawdopodobnie najbardziej memogenną postacią w dziejach muzyki klasycznej, stałym gościem mediów społecznościowych. Zresztą do popkultury wdarł się przebojem w latach 70., gdy gwiazdy disco, Walter Murphy i Big Apple Band, zaaranżowali jego symfonię w piosence A Fifth of Beethoven, do której podryguje John Travolta w Gorączce sobotniej nocy. Kompozytor jest też wdzięcznym tematem dla Hollywood i dla wielu z nas będzie mieć zawsze twarz Gary’ego Oldmana z Wiecznej miłości w reżyserii Bernarda Rose’a lub Eda Harrisa z Kopii mistrza Agnieszki Holland.
Kim Ludwig van Beethoven może być dla współczesnych ludzi w 2020 roku? Wielkim symfonikiem, z którego spuścizną będzie musiał zmierzyć się każdy kompozytor biorący tę formę na warsztat? Autorem wpadających w ucho motywów muzycznych, które – choćby z reklam lub kina – zna każdy? Pomyślmy o początku V Symfonii, nazywanym motywem losu pukającego do drzwi, o chóralnym finale IX Symfonii ze słowami Schillerowskiej Ody do radości, spopularyzowanym jako hymn Unii Europejskiej, albo o fortepianowym nokturnie dla niezidentyfikowanej dotąd Elizy – być może najpopularniejszym na świecie sygnale oczekiwania na połączenie telefoniczne. Przede wszystkim Beethoven w 2020 roku jest – tak jak 250 lat temu – wizjonerem, którego dzieła możemy na nowo odczytać w sposób aktualny dla naszych czasów i spraw, twórcą nie tylko inspirującym muzyków XXI wieku, lecz także mającym wiele do przekazania w kwestiach tak ważnych współcześnie, jak przemiany społeczne czy relacja między człowiekiem a przyrodą.
W Narodowym Forum Muzyki świętujemy urodziny geniusza aż 15 koncertami w Cyklu Beethovenowskim. Zabrzmią cztery symfonie (apoteozę natury – VI Symfonię „Pastoralną” – zagra Lithuanian National Symphony Orchestra), ponadto usłyszymy monumentalną Missę solemnis z Chórem NFM oraz kameralistykę, m.in. w wykonaniu Richarda Lina – laureata ostatniego Konkursu Wieniawskiego – oraz Daniela Stabrawy, koncertmistrza Filharmoników Berlińskich, który poprowadzi wrocławskich artystów w rzadko prezentowanej formie muzycznej septetu.
Szczególnie intrygująco zapowiadają się koncerty na instrumentach historycznych. Z NFM Filharmonią Wrocławską, NFM Orkiestrą Leopoldinum i Wrocławską Orkiestrą Barokową wystąpią znakomici soliści, tacy jak Kolja Blacher, Elisabeth Leonskaja.
Na przełomie lutego i marca zapraszamy na Akademię Beethovenowską, podczas której młodzi artyści będą uczyć się interpretacji dzieł mistrza zgodnej z wiedzą na temat wykonawstwa w czasach kompozytora, a publiczność będzie mogła przyjść nie tylko na koncerty, lecz także na wykłady, spotkania z artystami i otwarte próby.
W 2020 roku daj się zaskoczyć Beethovenowi i słuchaj mistrza w NFM!