Ulica Wierzbowa, niby skromna, peryferyjna, a jednak mogła się pochwalić sławnym w Europie ogrodem, założonym w XVI wieku, a także pięknym pałacykiem Oppersdorfów-Lambergów i rezydencją rodziny Leipzigerów. Zamiast ogrodu mamy teraz biurowiec Dominikański, ale pałace przetrwały. Dom Oppersdorfów-Lambergów jest już wyremontowany, ale pałac Leipzigerów, wystawiony na sprzedaż, wciąż czeka na swoją szansę.
Zbudował go Ignatz Leipziger, bogaty żydowski bankier. W 1874 roku, po dwóch latach prac, pałac przyjął lokatorów. Pierwotnie był dwukondygnacyjny, z monumentalną klatką schodową umieszczoną w atrium.
Leipzigerowie mieli pałac tylko cztery lata, potem sprzedali budynek Urzędowi Powiatowemu. Stracił na klasie, tym bardziej że w 1924 roku dobudowano niskie II piętro, usuwając wieńczącą wcześniej pałac balustradę. Ale w środku ślady luksusu się zachowały – marmury na ścianach, sztukaterie, wspaniałe schody.
Krążą opowieści, że w czasie wojny w pałacu Leipzigerów mieścił się luksusowy burdel dla wyższych oficerów albo ośrodek Lebensbornu. Jedni twierdzą, że organizowano tu orgie, inni – że hodowano nordycką rasę nadludzi. Przy Wierzbowej wierzby o różnych sprawach szumią.
Beata Maciejewska
Miejsce koncertu użyczone dzięki:
Przedsiębiorstwu Geologicznemu PROXIMA S. A.