Argentyński zespół Che Malambo porywa publiczność precyzyjnym wybijaniem rytmów stopami, grą na bębnach bombos, śpiewem i wywijaniem boleadoras (lassami z doczepionymi na końcu kamieniami). Prezentują zachwycający, "perkusyjny" taniec i spektakl muzyczny, a ich działalność jest celebracją jedynej w swoim rodzaju tradycji południowoamerykańskich kowbojów – gauchos. Ten złożony wyłącznie z mężczyzn zespół prowadzi francuski choreograf i tancerz baletowy Gilles Brinas. 

W początkach XVII wieku Malambo było formą współzawodnictwa, którego celem było popisywanie się siłą, szybkością i zręcznością. Było też rozrywką dla gauchos, którzy dużo czasu spędzali samotnie, oderwaniem od samotności długich okresów pracy na pastwiskach regionu argentyńskiej Pampy. Mężczyźni rzucali sobie wyzwania w pojedynkach zapateo, co można przetłumaczyć jako stukanie butami. Oparte na rytmicznym przytupywaniu i wirtuozerii stóp, Malambo zawiera w sobie uderzanie piętami, palcami i wszystkimi częściami stóp, co tworzy głośne, dudniące rytmy przypominające koński galop.

"Uczta dla oka i ucha. Każdy set był serią rytmicznych kulminacji. Trudno sobie wyobrazić, że ktokolwiek może pozostać obojętny na widok tych tancerzy. Jeżeli myślimy o grze na bębnach jako o ukazaniu pierwotnych instynktów, ten spektakl idzie o krok dalej.  Widzieliśmy surową i pełną witalności rytmiczną energię, z oświetleniem w pełni ukazującym spektakularność występu. Perkusyjne efekty klaskania, gry na bębnach, wybijania rytmu stopami i uderzenia lassami otwierały okna naszej wyobraźni na szorstkie dusze jeźdźców." [Splash Magazine]