Nie tylko talent i ciężka praca są potrzebne młodemu muzykowi do osiągniecia sukcesu. Kluczową rolę w drodze do kariery odgrywają nierzadko doskonali nauczyciele. Na ich brak z pewnością nie mogą narzekać studenci doskonalący swój warsztat pod okiem artystów NFM Tria Smyczkowego Leopoldinum. Efekty współpracy pedagogów i uczniów będziemy mogli usłyszeć podczas Leo Festiwalu – w ramach wyjątkowego spotkania z muzyką kameralną.
Dzieła Jeana Françaix’go wyróżniają się pogodą ducha i lekkością. Wydaje się to naturalne, gdy weźmiemy pod uwagę, że artysta pisał z ogromną łatwością. Co więcej, pierwsze kompozycje stworzył, mając zaledwie sześć lat. W historii zapisał się jako autor niezwykłych dzieł kameralnych. Jedną z jego wizytówek jest Trio smyczkowe, które powstało w 1933 roku – utwór radosny i pozbawiony patosu. Warto zaznaczyć, że na późniejszy sukces Françaix’go niewątpliwie miała wpływ jedna z najsłynniejszych nauczycielek kompozycji w historii – Nadia Boulanger. Artystka, której talent pedagogiczny przyciągał w XX wieku do Paryża dziesiątki młodych twórców. Dziełem kontrastującym z utworem Francuza jest II Sekstet smyczkowy G-dur Johannesa Brahmsa, uznawanego nie tylko za genialnego symfonika, lecz także świetnego kameralistę. Pierwsze trzy części kompozycji Brahms wysłał jako prezent gwiazdkowy Clarze Schumann – żonie Roberta Schumanna, w której nieszczęśliwie się zakochał. Co więcej, kulminacyjna melodia pierwszej części jest muzycznym zapisem imienia Agathe von Siebold – innej damy, którą artysta również darzył uczuciem.
Max Bruch nie przepadał za pisaniem utworów kameralnych. Sam wspominał, że woli „skomponować trzy całe oratoria na chór i orkiestrę niż trzy kwartety smyczkowe”. Dzieła na mniejsze zespoły instrumentalne rzeczywiście nie pojawiały się w jego twórczości zbyt często. Swój jedyny Oktet smyczkowy kompozytor stworzył, mając osiemdziesiąt dwa lata, w ostatnich miesiącach swego życia.