Obudzona królewna – wywiad z Isabelle Faust

Jakub Puchalski: Koncerty Mozarta grała pani po raz pierwszy ze swym nauczycielem, znanym skrzypkiem i dyrygentem, Christophem Poppenem. On też zwrócił pani uwagę na stylowość wykonania, np. na sposoby stosowania vibrato.
Isabelle Faust: Poppen uświadomił mi istnienie kwestii związanych z interpretowaniem różnych kompozytorów, różnorakich stylów i epok, ale nie wchodziłam z nim jeszcze na pole historycznej praktyki wykonawczej. Z zespołami instrumentów z epoki miałam okazję grać dopiero po studiach. Od wielu lat współpracuję ze znakomitymi muzykami nurtu historycznego, jak Andreas Staier, Frans Brüggen czy Giovanni Antonini, i czuję, że jest to dla mnie bardzo ważna droga.

Jak pani wspomniała, współpracuje pani nie po raz pierwszy z Giovannim Antoninim.
Wielokrotnie razem graliśmy, i na dawnych instrumentach, i na współczesnych, i za każdym razem było to wspaniałe doświadczenie. Giovanni jest jednym z tych fascynujących artystów, którzy stale dążą do najlepszego rozumienia muzyki. Zawsze próbuje przeniknąć utwór głębiej, nigdy nie zatrzymując się na jakimś jednym sposobie interpretacji, ale nieustannie wchodząc w coraz subtelniejsze niuanse i znajdując nowe drogi. To bardzo inspirujące!

Gra pani na instrumencie Stradivariego, który miał długą przerwę w używaniu, stąd zwany jest „Śpiącą królewną”. Mówiła pani, że jego świetlisty dźwięk nadaje się szczególnie m.in. do Beethovena i Mozarta. Czy tych właśnie skrzypiec posłuchamy we Wrocławiu?
Tak, to instrument, którego używam do wykonywania koncertów Mozarta. Oczywiście z jelitowymi strunami. Będę też grała klasycznym smyczkiem Tourte’a sprzed 1800 roku. Myślę, że taki zestaw świetnie pasuje do brzmienia Il Giardino Armonico i pełnych blasku, świetlistych stron koncertów Mozarta.

Znamy panią jako wybitną solistkę, ale kształcąc się, grała pani w kwartecie, w którym właściwie pani „wyrosła”. To dość szczególny sposób edukacji skrzypka, ale z pewnością ma swoje zalety?
Muzyka kameralna, zwłaszcza przeznaczona na kwartet smyczkowy, to nie tylko najpiękniejszy repertuar, ale według mnie najważniejsza szkoła dla każdego, kto uczy się gry na instrumencie smyczkowym. Miałam wielkie szczęście, że zaczynałam od tego repertuaru i każdemu młodemu muzykowi mogę tylko to zalecić. Wgląd w muzykę, który w ten sposób się zyskuje, jest fundamentalny dla całego rozumienia tej sztuki. Absolutnie nie da się tego poznać, studiując same koncerty skrzypcowe…

Mieszkała pani przez jakiś czas we Francji – domyślam się, że nie wyłącznie z powodu kontraktu z francuską wytwórnią Harmonia Mundi…
Wyjechałam do Francji, bo czułam, że muszę przez jakiś czas pomieszkać poza moim krajem. Uważam, że jeżeli jest się Europejczykiem, powinno się szukać okazji nie tylko, by podróżować, ale także by pomieszkać w jakimś sąsiednim państwie. Takie doświadczenie staje się w życiu kluczowe, bo pogłębia zrozumienie kultur i mentalności.


Isabelle Faust

W wieku 5 lat rozpoczęła naukę gry na skrzypcach, 10 lat później wygrała Konkurs im. Leopolda Mozarta, a gdy miała lat 21 – zwyciężyła w światowej rywalizacji w Konkursie Paganiniego w Genui (1993). Następnie zamieszkała w Paryżu i rozpoczęła serię nagrań dla wytwórni Harmonia Mundi, które – mimo często niekoniecznie typowego repertuaru (dużo kameralistyki XX-wiecznej, w tym Mity Szymanowskiego czy Sonata Janáčka, ale również najbardziej „żelazne” pozycje, jak Sonaty i Partity Bacha i Sonaty Beethovena z Aleksandrem Melnikovem) – zaczęły jej przynosić nagrody płytowe. Znamy ją przede wszystkim z występów u boku największych dyrygentów, jak Claudio Abbado czy Bernard Haitink, w muzyce XIX i XX wieku. Jednak dla Isabelle Faust ważną pozycją okazuje się być także muzyka dawniejsza. I, co ciekawe, do XVIII wieku sięga bynajmniej nie na sposób romantyczny, lecz w zgodzie ze znajomością zasad obowiązujących w epoce. Można też powiedzieć, że dzięki niej będziemy mogli wręcz usłyszeć „autentyczne” właściwości skrzypiec Stradivariego: gra na instrumencie wybudowanym przez kremońskiego mistrza (wypożyczonym jej przez L-Bank Baden-Württemberg), a dzięki jelitowym strunom i historycznemu smyczkowi brzmienie będzie zbliżone do tego, jakie słyszał sam wielki lutnik.

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

W naszym serwisie stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowania serwisu do preferencji użytkownika. Szczegółowe informacje o plikach cookies znajdziesz w Polityce Prywatności. Czytaj więcej…

Rozumiem
Newsletter Melomana
Zapowiadamy nowe koncerty, przypominamy o starcie sprzedaży biletów, dajemy znać o ostatnich wolnych miejscach
Zapisz się