Mistrz nad mistrzami, Conrad Paumann, zasłynął nie tylko jako wirtuoz, kompozytor i nauczyciel, był także znawcą budowy organów, mimo że od dziecka był niewidomy. Ponieważ sam nie mógł zapisać swoich kompozycji, znamy jedynie część jego dzieł, zanotowaną przez innych artystów. Dorobek piętnastowiecznego mistrza – nazywanego ojcem niemieckiej muzyki na instrumenty klawiszowe – upowszechniany jest dziś przede wszystkim przez mistrzowski zespół Tasto Solo.
Odkrywanie twórczości późnego średniowiecza wymaga dociekań muzykologicznych, wnikliwych badań nad budową gotyckich instrumentów, ale także eksperymentowania. „Improwizacja była kluczowym elementem estetyki muzycznej od końca XIV wieku – mówi Guillermo Pérez, założyciel Tasto Solo. – Nauka gry oznaczała naukę improwizacji, tak jak czytanie tabulatury zakładało możliwość krytyki, przerabiania, upiększania utworu. Wykonawca był do tego tak samo uprawniony jak kompozytor”. Nic dziwnego, że każdy występ Tasto Solo jest spektaklem. Program ma linię dramaturgiczną, artyści improwizują w rozbudowanych solówkach, dialogują, wymieniają się pomysłami.
Zespół zdobył sławę właśnie dzięki repertuarowi z muzyką Paumanna i jemu współczesnych. Kompozycje przetrwały do naszych czasów w manuskryptach Lochamer Liederbuch i Buxheimer Orgelbuch. Pierwszy zbiór nazwę zawdzięcza notatce na jednej ze stron: „Ten śpiewnik należy do Wolfeina z rodzinyh Lochamów”, zaś druga księga – z utworami organowymi – aż do XIX wieku znajdowała się w klasztorze w Buxheim w Szwabii. Dzieła w trakcie Wratislavii zabrzmią na clavisimbalum, organach, harfie gotyckiej i przede wszystkim na portatywie, na którym zagra Guillermo Pérez. Instrument (znany też pod włoską nazwą organetto), wygląda jak miniaturowe organy – tak małe, że można je zawiesić na pasku i nosić na szyi, grając np. w trakcie procesji. W odróżnieniu od właściwych organów na portatywie można przyciskać klawisze tylko pojedynczo – tasto solo.