Il Giardino Armonico, fot. archiwum zespołu
Wratislavia Cantans w terenie
Mozart – Msza c-moll – Bielawa
12.09.2015
sob.
20:00
kościół pw. Wniebowzięcia NMP
Program:

Powtórzenie programu koncertu I Wrocławskiego Festiwalu Oratoryjno-Kantatowego „Wratislavia Cantans” z 16 sierpnia 1966

Wolfgang Amadeus Mozart – Msza c-moll  KV 427 „Wielka"

Wykonawcy:

Giovanni Antonini – dyrygent
Anna Prohaska – sopran
Veronica Cangemi  – sopran
Samuel Boden – tenor
Lisandro Abadie – bas
Chór NFM
Agnieszka Franków-Żelazny – kierownictwo artystyczne
Il Giardino Armonico

Lokalizacja:
kościół pw. Wniebowzięcia NMP
pl. Wyszyńskiego 1, Bielawa

Msza c-moll Mozarta to utwór równie genialny i tajemniczy jak słynne Requiem. Nie wiemy, dlaczego Mozart nigdy nie dokończył dzieła. Pewne jest, że tworzył je – nie na zamówienie, jak wiele innych utworów – ale wyłącznie z potrzeby serca. Tak samo z czystej pasji członkowie Il Giardino Armonico od równo trzydziestu lat odkrywają nowe oblicze muzyki dawnej.

Młody Wolfgang zakochał się bez pamięci w śpiewaczce Konstancji Weber. Miłości nie przeszkodził ani brak aprobaty ze strony jego ojca, ani niezręczność wynikająca z faktu, że wcześniej kompozytor adorował siostrę panny Weber. Dopiero choroba narzeczonej postawiła pod znakiem zapytania planowane małżeństwo. Wówczas Mozart złożył ślubowanie: jeśli ukochana wyjdzie za niego, skomponuje wielki cykl mszalny. Konstancja wydobrzała i młodzi pobrali się, a msza wotum za zdrowie ukochanej była tak znakomita, że jej fragmenty zabrzmiały publicznie jeszcze przed ukończeniem dzieła. W prawykonaniu wystąpiła Konstancja – to z myślą o niej Mozart komponował partię sopranu, umieszczając w niej wirtuozowskie arie rodem z opery, a nie muzyki sakralnej. Wzruszająco piękna aria Et incarnatus est (fragment Credo mówiący o poczęciu Jezusa) związana była z radością z narodzin pierwszego dziecka Mozartów. Dlaczego mimo zaawansowania prac nad Mszą c-moll kompozytor porzucił utwór i nigdy do tego dzieła nie wrócił? Powodem mogła być śmierć synka Mozartów, znaczenie mogły mieć też pilniejsze – bo pisane na zamówienie – kompozycje, a niewykluczone, że w grę wchodziły również powody wyznaniowe: wszak Mozart nie podjął się już, aż do pisanego na łożu śmierci Requiem, komponowania cyklu mszalnego.
„Muzyka dawna wymaga olbrzymiego wkładu emocjonalnego. Najważniejsze, aby artysta żył muzyką, którą wykonuje” – mówi Luca Pianca, lutnista i współzałożyciel Il Giardino Armonico. Wratislavia Cantans świętuje w tym roku pięćdziesięciolecie, a pierwsza włoska orkiestra instrumentów historycznych obchodzi trzydziestolecie działalności. Półwieczna historia festiwalu pokazuje rewolucję, jaka dokonała się w myśleniu o muzyce dawnej. Włochy weszły na scenę dość późno, gdy dwóch młodych mediolańczyków założyło w 1985 roku Il Giardino Armonico. Wtedy okazało się, że muzyka odległej przeszłości przypomina szybki montaż filmowy: wzruszenie i szaleństwo, ekstremalne tempa i zmiany dynamiki, szept i krzyk. Przesada? A jak inaczej zagrać Mszę c-moll napisaną przez targanego skrajnymi uczuciami Mozarta?

UWAGA! Ten serwis używa cookies.

W naszym serwisie stosuje się pliki cookies, które są zapisywane na dysku urządzenia końcowego użytkownika w celu ułatwienia nawigacji oraz dostosowania serwisu do preferencji użytkownika. Szczegółowe informacje o plikach cookies znajdziesz w Polityce Prywatności. Czytaj więcej…

Rozumiem
Newsletter Melomana
Zapowiadamy nowe koncerty, przypominamy o starcie sprzedaży biletów, dajemy znać o ostatnich wolnych miejscach
Zapisz się