Gdyby spytać miłośników muzycznego klasycyzmu, z którą postacią historyczną chcieliby poszaleć na imprezie, powinni oni wskazać na Stephena Storace’a. Dlaczego przedwcześnie zmarły w 1796 roku angielski kompozytor, znany – jeśli w ogóle – wyłącznie z dorobku operowego, miałby być dobrym wyborem? Storace przeszedł do historii jako ten, któremu udało się doprowadzić do występu kwartetu smyczkowego złożonego z Josepha Haydna, Karla Dittersa von Dittersdorfa, Wolfganga Amadeusa Mozarta i Johanna Baptista Vanhala. Czterech klasyków spotka się niejako ponownie podczas koncertu Wrocławskiej Orkiestry Barokowej, którą poprowadzi Shunske Sato – koncertmistrz słynnego Concerto Köln.
To nadzwyczajne spotkanie najsłynniejszych muzycznych artystów tamtego czasu miało miejsce w 1784 roku w Wiedniu. Co ciekawe, obecny na miejscu irlandzki tenor Michael Kelly, w którego relacji zachowała się pamięć o tym epizodzie, ocenił grę czterech genialnych kompozytorów zaledwie jako „znośną”. „Żaden z nich nie władał swoim instrumentem wyśmienicie” – pisał, wspominając jednocześnie, jak wielką przyjemność sprawiła mu… kolacja po koncercie. Kelly nie miał jednak wątpliwości, że jest świadkiem sensacyjnego muzycznego wydarzenia. Czterej artyści „wzbudzali pewne zainteresowanie, co jak sądzę zostanie zrozumiane, gdy wymienię ich nazwiska” – opisywał w swoich wspomnieniach.
Haydn i Mozart to oczywiście dwaj słynni wiedeńscy klasycy. Twórczość von Dittersdorfa i Vanhala natomiast była istotnym ogniwem kształtowania się stylu klasycznego, w którym owi wiedeńczycy osiągnęli mistrzostwo. Uwaga ta szczególnie dotyczy tak ważnej dla tego nurtu formy symfonii. Płodność ich obu na gruncie tego gatunku równa się nawet z twórczością Josepha Haydna. Dittersdorf stworzył ich ponad setkę, Czechowi – jego uczniowi – symfonii przypisywano nawet sto czterdzieści (dziś wiadomo, że w rzeczywistości skomponował nieco mniej). Jego Symfonia d-moll, która rozpocznie koncert, przywodzi na myśl mroczne dzieła Haydna powstałe w tzw. okresie burzy i naporu. Na przeciwnym biegunie stanie pełen radości pierwszy koncert skrzypcowy Wolfganga Amadeusa Mozarta, napisany przez niego w wieku dziewiętnastu lat. Dorobek Dittersdorfa reprezentować będzie menuet z jego najsłynniejszego utworu kameralnego – Kwartetu smyczkowego Es-dur. W finale zabrzmi Symfonia nr 60 Josepha Haydna, w której kompozytor dał nieskrępowany wyraz swojemu poczuciu humoru.