Jedną z tradycji Jazztopadu jest zapraszanie na festiwal artysty bądź artystki, która (czy który) podczas danej edycji występuje kilkukrotnie i w różnych kontekstach. Tym razem będzie to Kris Davis – improwizatorka, o której w ciągu minionych dwóch dekad było szczególnie głośno. Działo się tak za sprawą jej ważnych albumów, prestiżowych współprac i wielu wyróżnień.
Zanim pianistkę Kris Davis pochłonęła awangarda, była pilną uczennicą jazzowych klasyków. Swobodną improwizacją zainteresowała się podczas warsztatów, które w Kanadzie poprowadzili Tony Malaby i Angelica Sanchez. „Kiedy przeniosłam się do Stanów, zaczęłam z nimi grywać, cały czas słysząc zachęty z ich strony, żebym pisała swobodniejszą muzykę” – wspominała rok temu w rozmowie z „Jazz Forum”. Sugestie te trafiły na podatny grunt, bo Davis wkrótce stała jedną z najważniejszych improwizatorek swojego pokolenia. Choć free oraz muzyka współczesna zawładnęły jej sztuką na długie lata, to teraz coraz częściej wraca do bardziej mainstreamowych form jazzu. „Grywam znowu tradycyjne harmonicznie i formalnie kompozycje, ale wzbogacam je o dwadzieścia lat doświadczenia w graniu muzyki swobodnie improwizowanej” – zauważyła.
Podczas koncertu Davis wystąpi najpierw w duecie z pianistą Paulem Grabowskym, jednym z czołowych jazzmanów z Australii i bardzo ważną postacią tamtejszego życia muzycznego. Jako jego najlepszy album nieraz wskazuje się Tales of Time and Space z 2005 roku, nagrany między innymi z Branfordem Marsalisem, Joem Lovano i Jeffem „Tainem” Wattsem. Jest twórcą cenionej Australian Art Orchestra. Regularnie tworzy dla kina, komponuje opery, nieraz współpracuje też z wokalistami. Można więc sądzić, że jego duet z Kris Davis stanie pod znakiem melodyjności i przyjaznego dialogu dyktowanego wirtuozerią muzyków. Będzie to pierwszy występ tego artysty w naszym kraju. Druga część wieczoru to polska premiera kompozycji Davis The Solastalgia Suite. Pianistka wspólnie z Lutosławski Quartet prezentowała już ją podczas nowojorskiej odsłony Jazztopadu w czerwcu tego roku. Wykorzystane w tytule słowo „solastalgia” oznacza cierpienie i smutek spowodowane przez zmiany w środowisku naturalnym. Znaczące jest także, że Davis jako główną inspirację muzyczną podaje Kwartet na koniec czasu Oliviera Messiaena.