Chociaż narodziny królewskich potomków w będącej de iure monarchią elekcyjną Polsce Jagiellonów nie miały aż tak wielkiego znaczenia, jak w państwach będących pełnoprawnymi monarchiami dziedzicznymi, niewątpliwie stanowiły dla dworu okazje do świętowania. Również z perspektywy historii politycznej przyjście na świat drugiego syna Władysława Jagiełły, Kazimierza, nie było wydarzeniem doniosłym – chłopiec wkrótce zmarł, a na polskim tronie zasiadali ostatecznie jego dwaj bracia. Dopiero z punktu widzenia historii kultury z powiciem królewicza wiąże się epizod nie do przecenienia, gdyż upamiętnione zostało ono panegirykiem Hystorigraphi aciem napisanym do muzyki Mikołaja z Radomia. To jemu poświęcony będzie na Forum Musicum połączony z prelekcją koncert zespołu Ars Cantus.
Bez względu zatem na smutny los małego Kazimierza ballada przypisywana Mikołajowi z Radomia z tekstem Hystorigraphi aciem stanowi jeden z kanonicznych utworów polskiej muzyki średniowiecznej. Jest to podzielony na trzy części wokalno-instrumentalny utwór trzygłosowy. Na tle europejskiej muzyki I połowy XV wieku dzieło należy do nurtu najbardziej awangardowego, pod względem stylistycznym bliskie jest chociażby muzyce Guillaume’a Dufaya. Tekst słowny Hystorigraphi aciem został napisany przypuszczalnie albo przez biskupa Stanisława Ciołka podkanclerzego królewskiego, albo przez wykładowcę Akademii Krakowskiej Mikołaja z Błonia zwanego Pszczółką. Do utworu Mikołaja z Radomia został on podłożony w sposób sztuczny i wyraźnie wbrew pierwotnej formie kompozycji. Pozwala to wysnuć hipotezę, że w zachowanej wersji utwór jest kontrafakturą, jeśli nie kompozycji Mikołaja z Radomia, to być może jakiejś ballady francuskiej. Dopasowywanie obcych tekstów do utworów pisanych oryginalnie do innych słów było w XV stuleciu praktyką powszechną.
Słynny muzyczny panegiryk zachowany jest w formie zapisu czarną notacją menzuralną, umieszczonego w niemniej od niego słynnym rękopisie znanym pod jego dawną sygnaturą „Kras 52”. Sam w sobie dokument ten jest najcenniejszym zabytkiem polskiej kultury muzycznej, pochodzącym z czasów przed Chopinem. Cudownym zrządzeniem losu manuskrypt przetrwał II wojnę światową – najprawdopodobniej został wywieziony z Warszawy przez Niemców. Paradoksalnie to pozwoliło mu jednak przetrwać, gdyż Biblioteka Ordynacji Krasińskich, w której był wcześniej przechowywany, została później celowo podpalona przez okupantów podczas powstania warszawskiego. Po wojnie wolumin odnaleźli członkowie polskiej Komisji Rewindykacyjnej w Monachium, dzięki czemu mógł on wrócić do kraju i przechowywany jest obecnie, jako skarb kultury, w ogniotrwałym sejfie w Bibliotece Narodowej w Warszawie.