Jest najzupełniej oczywiste, że ukochanym instrumentem dla Fryderyka Chopina był fortepian. Gdybyśmy jednak szukali innego szczególnie drogiego sercu naszego narodowego kompozytora, musielibyśmy wskazać na wiolonczelę. Z tego powodu poszukiwanie świeżego spojrzenia na jego muzykę przez transkrybowanie jej na ten właśnie instrument jest krokiem całkowicie uprawionym. Skorzystali z tego faktu fantastyczni muzycy Polish Cello Quartet, których najnowsza wspólna płyta poświęcona jest opracowaniom utworów Fryderyka Chopina na kwartet wiolonczelowy stworzonym przez czołowych polskich kompozytorów i aranżerów.
Chopin nie tylko komponował na wiolonczelę (wystarczy wspomnieć cudowną Sonatę op. 65), ale być może nawet umiał również na niej grać. „Już była prawie 11-nasta, gdy Frycowa basetlę przynosi, gorszą od skrzypcy, o jednej tylko stronie. Dorwawszy się do zakurzonego smyką, jak zacznę basować, takiem tęgo dudlił, że się wszyscy zlecieli patrzeć…” – relacjonował z pobytu na wsi piętnastoletni Fryderyk w liście do matki. Nie wspominał jednak o wiolonczeli, ale o ludowym instrumencie kształtem i sposobem gry ją przypominającym – basetli, inaczej basach.
Czy Chopin faktycznie grał również na wiolonczeli, nie wiadomo, ale to bardzo prawdopodobne. Z wiolonczelistami łączyła go bliska znajomość. Spośród nich na uwagę zasługują dwie ważne dla niego postaci: książę Antoni Radziwiłł, namiestnik Wielkiego Księstwa Poznańskiego, biegły wiolonczelista i uzdolniony kompozytor, życzliwy protektor młodego artysty oraz Auguste Franchomme – wybitny francuski wiolonczelista, kompozytor i bliski przyjaciel Chopina. Z oboma grał i obu dedykował swoje utwory przeznaczone na wiolonczelę.
Pierwszych transkrypcji utworów Chopina na ten instrument dokonali jeszcze w XIX wieku Karł Dawydow, David Popper, Aleksandr Krein i Antoni Orłowski. W sumie powstało ich już kilka tysięcy. Autorami najnowszych opracowań wykonywanych przez Polish Cello Quartet są Sabina Meck, Piotr Moss i Leszek Kołodziejski. Możemy spodziewać się kameralnych objawień.