Swoje pierwsze partytury publikowali za jego pośrednictwem choćby Witold Lutosławski, Krzysztof Penderecki, Grażyna Bacewicz czy Kazimierz Serocki. Założone w Krakowie w 1945 roku Polskie Wydawnictwo Muzyczne było przez wiele lat jedynym takim przedsięwzięciem na mapie kraju. Wyjątkowy jubileusz jego osiemdziesięciolecia upłynie pod znakiem twórczości polskich kompozytorów działających na przełomie dwudziestego i obecnego stulecia. Spotkanie będzie zarazem okazją do odkrycia na nowo spuścizny Wojciecha Kilara, a to za sprawą wykonania jego kompozycji na flet i orkiestrę smyczkową.
Koncert rozpocznie Uwertura pochodząca z opery Jerzego Kornowicza Album rodzinny do libretta Michała Rusinka. Wystawione po raz pierwszy w 2023 roku w ramach Festiwalu Prawykonań NOSPR dzieło to w istocie muzyczna ilustracja rodzinnego portretu przedstawionego z perspektywy beztroskiego, pełnego rozmaitych przygód dzieciństwa. „Postanowiłem na kilka tygodni zdziecinnieć i napisać wierszyki oparte dość swobodnie na życiorysach członków mojej rodziny, a pan Jerzy Kornowicz napisał do nich piękną muzykę. Wydaje mi się, że mam przodków dość zwyczajnych. Ale i jestem przekonany, że nawet na bardzo zwyczajną rodzinę można spojrzeć z niezwyczajnej perspektywy” – podkreśla Rusinek. Kompozytor dodaje zaś, iż każda z zawartych w operze piosenek przynosi bohaterom oraz ich odbiorcom wiedzę zarówno o świecie, jak i o nich samych. Siciliana na flet i orkiestrę smyczkową Wojciecha Kilara to z kolei utwór powstały w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia – jeszcze gdy kompozytor kształcił się w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Katowicach (obecnie Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego). Został wykonany po raz pierwszy podczas koncertu studentów tej uczelni w czerwcu 1955 roku pod dyrekcją zasłużonego polskiego dyrygenta Karola Stryi. Tkwi w nim pewnego rodzaju tajemnica, nie wiadomo bowiem czy Siciliana miała funkcjonować samodzielnie, czy też jako jedno z ogniw bardziej złożonej całości. Interpretacja Tomasza Sieranta z towarzyszeniem NFM Orkiestry Leopoldinum będzie więc cenną okazją do odkrycia spuścizny mistrza na nowo. Ze wspomnianym zespołem bezpośrednio wiąże się również geneza utworu Grażyny Pstrokońskiej-Nawratil – El Condor na dwie marimby i orkiestrę smyczkową. Zawarta w powstałym w 1996 roku cyklu Myśląc o Vivaldim – wiosna kompozycja zadedykowana została bowiem tym właśnie muzykom. Jej prawykonanie odbyło się w lutym tego samego roku w ramach festiwalu Musica Polonica Nova. Sama autorka, wyjawiając motyw przewodni utworu, podkreśla: „El Condor nie jest ilustracją ani opowieścią. Jest impresją.”
Tren pamięci Krzysztofa Pendereckiego na fortepian i orkiestrę Zygmunta Krauzego jest głęboko osobistym hołdem złożonym pamięci Mistrza, który odszedł pięć lat temu. Jego autor swoje intencje wyraża tak: „Planowana kompozycja ma wyrażać energię, siłę i determinację, które stanowiły podstawę twórczą Pendereckiego. Jednocześnie wyraża ból po stracie wielkiego kompozytora. Jest to utwór składający się z pięciu segmentów, nawiązujący do starogreckiej formy literackiej trenu: exordium, laudatio, comploratio, consolatio i exhortatio”. Jako ostatnie podczas koncertu zabrzmią Trzy utwory w dawnym stylu Henryka Mikołaja Góreckiego. Już sam tytuł dzieła z 1963 roku ujawnia jego stylistykę. Złożona z trzech zróżnicowanych pod kątem zarówno doboru temp, jak i charakteru ogniw kompozycja nawiązuje bowiem do estetyki muzyki renesansu, co uwydatnia się w wyraźnym wpływie skal modalnych. Skrajne części poprowadzone zostały na wzór żywych tańców, środkowa zaś cechuje się nostalgicznym brzmieniem. Konstrukcję doskonale podsumował Tadeusz Zieliński: „Utwory te stanowią skromną (jakby uproszczoną, dostosowaną do »archaicznego« tematu), ale efektowną i pełną wdzięku, próbkę tego stylu”.