Kościół pw. św. Marii Magdaleny już wiele razy gościł wykonawców występujących na festiwalu Wratislavia Cantans. Także tym razem świątynia ta będzie świadkiem wyjątkowego wydarzenia – prawykonania nowego opracowania mszy żałobnej autorstwa Zygmunta Krauzego. Maestro Kaspszyk poprowadzi także Adagio – jedyne ukończone przez Gustava Mahlera ogniwo jego X Symfonii.
Urodzony w 1938 roku kompozytor, pianista i pedagog Zygmunt Krauze należy obecnie do nestorów polskiego życia muzycznego. Cieszy się międzynarodowym uznaniem, a jego utwory prezentowane są przez najlepsze zagraniczne instytucje, takie jak National Theater w Mannheim, Theatre National de la Colline w Paryżu, Staatsoper w Hamburgu, czy Théâtre du Capitole w Tuluzie. Jest autorem m.in. ośmiu oper, trzech koncertów fortepianowych oraz wielu dzieł solowych przeznaczonych na ten właśnie instrument, utworów orkiestrowych napisanych na rozmaite składy, a także muzyki teatralnej, chóralnej i pieśni. Wśród inspiracji Krauzego często wskazuje się unistyczne malarstwo Władysława Strzemińskiego.
Requiem, a więc najnowsze dzieło polskiego kompozytora, powstało na zamówienie festiwalu Wratislavia Cantans. Nie jest to jednak, jak można by sądzić, utwór oparty na tekstach liturgicznych, lecz na świeckich, poetyckich. Poświęcony został najbardziej niewinnym i bezbronnym ofiarom wojen – dzieciom. Jest to artystyczna reakcja i protest przeciwko temu, co nadal dzieje się współcześnie na świecie. Kompozycję tę przeznaczono na pokaźną obsadę. W wykonaniu weźmie udział dwóch solistów śpiewaków – sopran i baryton, a także trzy zespoły chóralne: Chór Polskiego Radia – Lusławice, Chór Dziewczęcy NFM i Chór Chłopięcy NFM. Zagra Sinfonia Varsovia, a całość poprowadzi Jacek Kaspszyk, wybitny dyrygent doskonale znany wrocławskiej publiczności.
Gustav Mahler rozpoczął pracę nad X Symfonią latem 1910 roku. Zgodnie z jego zamiarami całość miała składać się z pięciu części. Los jednak zdecydował, że kompozycja pozostała nieukończona, bowiem jej twórca zmarł w maju następnego roku, pozostawiając zorkiestrowane jedynie pierwsze ogniwo nowego utworu – Adagio. Mahler uważał, że jego muzyka jest autobiograficzna, że stanowi zapis różnorodności życia i niesionych przez nie emocji. Dziesiąta powstawała w bardzo trudnym dla artysty czasie, a jego doświadczenia z tego okresu znajdują odbicie w pełnym desperacji fragmencie, który rozświetla jedynie koniec.