Kolejny seans w ramach letniego cyklu Kina organowego będzie zarazem spotkaniem z należącym do klasyki filmu grozy mrocznym Upiorem w operze w reżyserii Ruperta Juliana i Edwarda Sedgwicka. Sto lat po jego premierze okraszoną tragizmem opowieść o strachu, odrazie i miłosnym natchnieniu wzbogaci gra francuskiego artysty Paula Goussot, cenionego w szczególności za mistrzowskie improwizacje organowe.
W osnutym aurą prestiżu gmachu paryskiej opery skrywa się upiór imieniem Eryk – oszpecony geniusz muzyczny o przerażającym wyglądzie, którego ulubionym zajęciem jest straszenie występujących na estradzie artystów. Podczas jednego z przedstawień pewna rozkapryszona diwa operowa zostaje zastąpiona przez pełną uroku młodą Christine. Swoim występem urzeka ona zarówno zgromadzoną tego wieczoru publiczność, jak i tytułowego upiora, który od tej chwili pragnie nade wszystko zdobyć względy czarującej artystki. Na jego drodze staje jednak wicehrabia Raoul de Chagny, coraz gorliwiej angażujący się w miłosną relację ze śpiewaczką. Eryk porywa ją wkrótce wprost do swego podziemnego królestwa, by wyznać jej miłość – nieodwzajemnioną, jak się szybko przekona.
Literackim pierwowzorem filmu była słynna powieść pióra Gastona Leroux o tym samym tytule, publikowana fragmentami na łamach „Le Gaulois” w 1909 i 1910 roku. Inspirację do stworzenia Upiora w operze Francuz miał zaczerpnąć z plotek o duchu nawiedzającym słynną Opéra Garnier de Paris, a więc ikoniczny punkt na mapie miasta. Obraz studia Universal Production zapisał się na kartach historii jako pierwszy oraz jeden z bardziej znanych spośród wielu późniejszych ekranowych adaptacji losów upiora. O muzyczne tło arcydzieła ery kina niemego zadba Paul Goussot, pełniący na co dzień funkcję profesora w Haute école de musique de Genève. Na przestrzeni lat artysta został doceniony licznymi laurami w ramach międzynarodowych konkursów improwizacyjnych, między innymi w Luksemburgu, angielskim St Albans czy Haarlem w Holandii.