Organizowany od 1927 roku Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina należy do najstarszych, najbardziej cenionych i najszerzej komentowanych wydarzeń tego typu na świecie. Może stać się przepustką do wielkiej międzynarodowej kariery. Interpretacje artystów, takich jak Maurizio Pollini, Martha Argerich, Garrick Ohlsson czy Krystian Zimerman, stają się synonimami pianistycznej doskonałości, a ich odczytania dzieł literatury muzycznej wyznaczają nowe standardy. Zwycięzcą XIX edycji został Eric Lu. Warszawski turniej do międzynarodowej kariery wynosi jednak nie tylko swoich triumfatorów. W NFM, podczas pierwszych dwóch koncertów będących pokłosiem wydarzeń w stolicy, przy fortepianie zasiądzie Kevin Chen – zdobywca II nagrody.
W pierwszej części wieczoru zabrzmi arcydzieło epoki romantyzmu – III Symfonia a-moll „Szkocka” Felixa Mendelssohna Bartholdy’ego. Powszechnie stosowana jej numeracja jest zwodnicza. Tak naprawdę bowiem to piąta i ostatnia kompozycja tego gatunku w dorobku artysty. Zawinił wydawca, publikując ją jako trzecią w kolejności. Powstawała ona wyjątkowo długo. Autor pracę nad nią rozpoczął w 1829 roku, a inspiracją była podróż do Szkocji, o czym donosił w listach do rodziny. Walczył z nowym utworem do 1831 roku i zrezygnowany odłożył go do szuflady. Powrócił doń dopiero w 1841 roku i ukończył na początku następnego roku. Już w marcu poprowadził prawykonanie w Lipsku. Do symfonii przylgnął podtytuł „Szkocka”, choć nie pochodzi on od Mendelssohna, który nie pozostawił też żadnych komentarzy jej dotyczących. Jednak obecne w niej nawiązania do folkloru tego regionu w połączeniu z mrocznym charakterem muzyki sprawiają, że ów przydomek niezwykle trafnie oddaje charakter kompozycji. NFM Filharmonia Wrocławska zagra je pod batutą Anny Sułkowskiej-Migoń.
Oba koncerty Fryderyka Chopina są dziełami młodzieńczymi. Koncert f-moll powstał na przełomie 1829 i 1830 roku, natomiast Koncert e-moll napisany został w 1830 roku. Oznaczenie opusów jest i w tym wypadku mylące – oddaje ono bowiem kolejność ich publikacji, a nie powstania. Koncert e-moll, który zabrzmi w NFM, nosi numer 11, a Koncert f-moll 21, co przyczyniło się do komplikacji. Są to natomiast utwory, które wiele łączy. Oba napisano w wirtuozowskim, pełnym blasku i śpiewności stylu brillant, który Chopin poznał, studiując kompozycje Johanna Nepomuka Hummla, Johna Fielda, Ignaza Moschelesa czy Friedericha Kalkbrennera. O ile jednak dzieła tych twórców popadły w zapomnienie, o tyle te autorstwa Chopina stanowią podstawę repertuaru pianistycznego. Jest to zasługa nie tylko ich zaawansowania technicznego (mowa przecież o kompozytorze liczącym dziewiętnaście/dwadzieścia lat!), ale też wielkiej inwencji melodycznej, nastrojowości i głębi emocjonalnej. Kolorytu dodają też im obecne w trzecich ogniwach nawiązania do polskiej muzyki ludowej. Chopin prawykonał oba koncerty w Teatrze Wielkim w Warszawie w marcu i październiku 1830 roku – i odniósł ogromny sukces.