Sto pięćdziesiąte urodziny Jeana Sibeliusa w Finlandii świętuje się z rozmachem. W obchody włączają się nie tylko muzycy, melomani i wydawcy, ale nawet drzewa w helsińskich parkach. Po zeskanowaniu kodów z tabliczek zamieszczonych na brzozach, świerkach czy osikach można rozkoszować się dziełami najsłynniejszego fińskiego kompozytora, który tak często opiewał piękno rodzimej przyrody. Już miesiąc przed tym, jak świętowanie w nadbałtyckiej republice osiągnie swe apogeum, na wrocławskiej estradzie pojawi się Elina Vähälä, wcielając się w rolę muzycznej „ambasadorki” Finlandii. Skrzypaczka wykona porywający, wymagający szczególnej wirtuozerii koncert swego wielkiego rodaka.
Choć kompozycja Sibeliusa powstała w XX wieku, wyraźnie tkwi jeszcze w idiomie romantycznym, blisko jej do żarliwości muzyki Czajkowskiego. To właśnie romantyczna uczuciowość stanie się nicią przewodnią łączącą kompozycje prezentowane w piątkowy wieczór. Zanim zabrzmią błyskotliwe frazy Koncertu d-moll, Orkiestra NFM pod batutą japońskiego dyrygenta, Eiji Oue, zapewni nastrojowe otwarcie koncertu w postaci wykonania Korsarza Hectora Berlioza. Dzieło to swym tytułem nawiązuje prawdopodobnie do bestsellerowej powieści poetyckiej, która wyszła spod pióra Lorda Byrona, jednego z romantycznych pisarzy-awanturników.