Historia żołnierza Igora Strawińskiego cieszy się niesłabnącą popularnością dzięki połączeniu muzyki, teatru i tańca w zrozumiałej dla wszystkich konwencji baśni. Dzieło, jak w przypadku każdej baśni, dopasowuje się do czasów, kiedy jest wystawiane – tytułowym żołnierzem może być dziś zachłanny biznesmen, nierozsądny polityk, naiwny marzyciel albo każdy z nas, gdy daje wiarę reklamom. Nietypowe wykonanie tego utworu na instrumentach historycznych przez Ensemble1918 uwypukli jego walory.
Zobaczymy i usłyszymy historię pewnego żołnierza. Wracając z wojny, spotyka on diabła i za jego namową wymienia swoje skrzypce na księgę, w której przewidziana jest przyszłość. W konsekwencji diabeł przejmuje władzę nad życiem żołnierza, który z kolei usiłuje odzyskać wolność. Strawiński bawi się konwencjami, nawiązuje do kultury ulicznych teatrów wędrownych, rozśmiesza słuchaczy. Jednocześnie historię można odebrać jako moralitet, ze sceny padają napomnienia takie jak „Biada temu, co pragnie zbyt wiele”. To pierwszy utwór klasyczny wykorzystujący elementy jazzu. Rozpoznamy też w nim motywy muzyki rosyjskiej, argentyńskie tango, hiszpańskie paso doble i wiedeński walc. Trzy tygodnie po koncercie przypadnie setna rocznica prawykonania tego dzieła skomponowanego do tekstu Charles’a Ferdinanda Ramuza, na motywach opowieści ze zbioru baśni rosyjskich Aleksandra Afanasjewa. Pod koniec I wojny światowej Strawiński znalazł się w fatalnej sytuacji finansowej, ponieważ wskutek rewolucji w Rosji stracił cały majątek. W podobnej sytuacji znalazł się pisarz Ramuz. Artyści postanowili wspólnie stworzyć dzieło efektowne, a jednocześnie niedrogie w realizacji, z którym łatwo można by było objeżdżać Europę w tym powojennym czasie – niesprzyjającym ekonomicznie superprodukcjom w rodzaju Święta wiosny. Pierwszą inscenizację Historii żołnierza sfinansował Werner Reinhart, szwajcarski kupiec, a zarazem klarnecista amator. W podziękowaniu Strawiński rok później skomponował dla niego Trzy utwory na klarnet solo, które również zabrzmią podczas koncertu.
Choć twórczości wielkiego Rosjanina nie postrzegamy jako muzyki dawnej, członkowie Ensemble1918 zagrają Historię żołnierza na instrumentach historycznych, m.in. na skrzypcach i kontrabasie ze strunami jelitowymi, puzonie mniejszym od współczesnych, sekcji perkusyjnej z wiodącą rolą werbla i tamburynu. Artyści zadają sobie pytanie, jakiego wykonania swojego utworu chciałby sam kompozytor – powołują się przy tym na jego opinię, że muzyka powinna być przekazywana, a nie interpretowana. Podczas występu na scenie zawisną kotary, tworzące teatr cieni, pojawią się projekcje multimedialne, a głos narratora zostanie odtworzony z nagrania – wszystko to nada inscenizacji charakter odrealniony, jakby ze snu.
Koncert jest ciekawym głosem w tegorocznych festiwalowych rozważaniach o wolności – przedstawia starania bohatera o uwolnienie się od opłakanych konsekwencji własnej lekkomyślności, ale przede wszystkim ukazuje, w jaki sposób jesteśmy, dość łatwo, skłonni zrezygnować z wolności. Chciwość, żądza sławy, iluzja łatwego i beztroskiego życia – jest wiele pokus, które zniewalają nas na co dzień. Niezależnie od tego, czy potraktujemy koncert jako przestrogę, czy po prostu jako wieczór dobrej rozrywki, warto, byśmy poznali efektowne dzieła Strawińskiego i ich nietuzinkową współczesną, a jednocześnie archaizującą, interpretację.