Historia muzyki pełna jest nie do końca rozwikłanych zagadek i konspiracyjnych działań. Doskonałym tego przykładem są trzy utwory, które zabrzmią podczas koncertu pod batutą Jacka Kaspszyka. Z każdym z nich związana jest jakaś tajemnica.
Sinfonia concertante Es-dur to dzieło przeznaczone na potraktowane solowo instrumenty dęte (obój, klarnet, róg i fagot) oraz orkiestrę. Chociaż jest ono przypisywane Wolfgangowi Amadeusowi Mozartowi, tak naprawdę nie wiemy, czy to kompozycja jego autorstwa. Co jest pewne? Podczas pobytu w Paryżu w kwietniu 1778 roku Mozart pisał w liście do ojca, że stworzył symfonię koncertującą, która miała być wykonana podczas jednego z koncertów z cyklu Concert Spirituel. Partytura trafiła do osoby odpowiedzialnej za zorganizowanie wydarzenia i miała zostać przekazana kopiście. W ostatniej chwili z nieznanych powodów w programie doszło do zmiany: wykonano inne dzieło, a autograf symfonii koncertującej zaginął. Istnienie sporządzonego przez anonimowego kopistę egzemplarza znanej nam dzisiaj kompozycji ogłoszono w 1869 roku, kiedy jeden z badaczy twórczości Mozarta oznajmił, że jest w posiadaniu rękopisu tego utworu. Odnaleziona przez niego wersja budzi do dzisiaj kontrowersje i niektórzy uważają, iż w żadnym razie nie jest to dzieło Mozarta. Niezależnie od tego utwór cieszy się dużą popularnością i jest często zamieszczany w programach koncertów.
Równie tajemnicza jest historia VIII Symfonii h-moll „Niedokończonej” Franza Schuberta. Do naszych czasów zachowały się tylko dwie pierwsze części tego dzieła, fortepianowa wersja trzeciej i dwie jej zorkiestrowane strony. Co wiemy o historii tej kompozycji? W 1823 roku Schubert otrzymał dyplom honorowy od Towarzystwa Muzycznego w Grazu. W dowód wdzięczności podarował tej instytucji autograf Symfonii h-moll. Przekazał go przyjacielowi i członkowi Towarzystwa, Anselmowi Hüttenbrennerowi. Ten zatrzymał nuty u siebie i dopiero w 1865 roku, a więc trzydzieści siedem lat po śmierci kompozytora, przyznał się, że w ogóle je posiada. Utwór wzbudził ogromne zainteresowanie i od razu wszedł do kanonu arcydzieł muzyki romantyzmu.
Z kolei Idylla Zygfryda Richarda Wagnera powstała w 1869 roku jako prezent dla żony kompozytora Cosimy i ich syna Zygfryda. Pierwsze wykonanie miało charakter prywatny i odbyło się w willi w Lucernie 25 grudnia. Wczesnym rankiem tego dnia Wagner zadyrygował orkiestrą usadowioną na schodach wewnątrz domu, a łagodne dźwięki utworu obudziły resztę domowników. Przygotowania do wykonania odbywały się w największej tajemnicy, a sławny później dyrygent Hans Richter, który grał wówczas na trąbce, wspominał, że aby nikt go nie słyszał, ćwiczył swoją partię podczas rejsów łódką po Jeziorze Czterech Kantonów.