W programie koncertu kameralnego w wykonaniu Christiana Danowicza i Roberta Morawskiego znalazły się dzieła niezwykle wyrafinowane pod względem barwnym. Uzupełnieniem znanych, lubianych i cenionych kompozycji Claude’a Debussy’ego, Maurice’a Ravela i Karola Szymanowskiego będzie dzieło współczesnego twórcy Aleksandra Kościowa.
Sonata g-moll, której wykonaniem rozpocznie się koncert, jest ostatnim ważnym dziełem Debussy’ego. Powstała w 1917 roku i w zamierzeniu autora miała być trzecim ogniwem w cyklu sześciu sonat przeznaczonych na różne instrumenty, jednak francuski kompozytor nie zdołał go już ukończyć. Debussy wziął udział w prawykonaniu tego utworu jako pianista. Był to jego ostatni publiczny występ. Dzieło charakteryzuje się wysmakowaną kolorystyką oraz narracją urozmaiconą pod względem artykulacji o koronkowo brzmiące flażolety. Wiele w nim także odcinków, w których kompozytor nakazał grać skrzypkowi sur la touche (inaczej sul tasto), czyli przy gryfie, co daje miękki, nieco przyciszony i ciemny dźwięk. Po Sonacie g-moll zabrzmi ukończony w 2002 roku utwór Hyalia autorstwa urodzonego w 1974 roku w Opolu Aleksandra Kościowa, który może poszczycić się bardzo bogatym dorobkiem artystycznym.
Sonata skrzypcowa d-moll jest wczesnym dziełem Szymanowskiego, jeszcze późnoromantycznym i pozbawionym uderzającej oryginalności jego późniejszych kompozycji. Jednak dar melodyczny tego autora, połączony z umiejętnością budowania przejmującej i angażującej słuchacza narracji, sprawił, że utwór ten w zasadzie od zawsze cieszył się dużym zainteresowaniem publiczności. Chociaż sam kompozytor w późniejszych latach za sonatą nie przepadał, to stwierdził, że jest to „rzecz pod każdym względem popularna”. Źródło Aretuzy, pierwszy z trzech poematów na skrzypce i fortepian z cyklu Mity, to już Szymanowski poszukujący nowych środków wyrazu, odważny i radykalny eksperymentator przekraczający kolejne granice. Niezwykle bogata jest tu paleta środków kompozytorskich: skrzypce grają momentami sul ponticello, czyli przy podstawku, co daje dźwięk ostry i jaskrawy, są tu długo trzymane migotliwe tryle i tremolanda, eteryczne flażolety czy zmysłowe glissanda. Wszystkie te środki znakomicie oddają migotanie i szemranie tytułowego źródła, a całości dopełnia giętka, arabeskowa melodyka. Szymanowski był w pełni świadom wartości Mitów, pisał o nich: „[…] moje ulubione utwory, dźwiękowo i technicznie bardzo oryginalne, a przy tym to dobra muzyka”.
Podczas pobytu w Londynie w 1922 roku Ravel spotkał węgierską skrzypaczkę Jelly d’Arányi, która wykonywała w jednym z salonów jego Sonatę na skrzypce i wiolonczelę. Kompozytor poprosił ją później o zagranie kilku węgierskich i cygańskich melodii. Skończyło się wspólnym muzykowaniem do białego rana. Ravel postanowił wówczas, że napisze dla d’Arányi nowy, dowcipny i wirtuozowski utwór. Tak powstała ukończona dwa lata później rapsodia Tzigane, która zakończy koncert. To arcybarwny pastisz i parodia efektownych (a często nawet efekciarskich) utworów skrzypcowych pisanych u schyłku XIX wieku na fali zainteresowania muzyką cygańską.