W programie koncertu Ãtma Quartet znalazły się dwa dzieła. Jedno z nich reprezentuje epokę nam współczesną, drugie zaś romantyzm. Łączy je to, że są utworami wybitnymi, w których głębia emocji i osobistość wypowiedzi idzie w parze z mistrzostwem warsztatu.
Krzysztof Penderecki skomponował III Kwartet smyczkowy „Kartki z nienapisanego dziennika” w 2008 roku. Jego prawykonanie odbyło się 21 listopada tego samego roku, a więc dokładnie w dzień 75. urodzin artysty. To dzieło jednoczęściowe, w którym kompozytor nawiązuje dialog ze swoją przeszłością, o czym zresztą świadczy już podtytuł. Utwór rozpoczyna się od mrocznego wstępu oznaczonego jako Grave (wł. „ciężko”), po którym następują niespokojny, wirtuozowski odcinek Vivace (wł. „żywo”), sentymentalny walc (Tempo di valse) i nastrojowy nokturn (Adagio notturno). Rozbrzmiewa tu też przetwarzana na rozmaite sposoby – niby mgliste, w ostatniej chwili przywołane wspomnienie – huculska bądź cygańska melodia, którą grywał na skrzypcach pochodzący z Rohatynia ojciec Pendereckiego. To jedna z najbardziej poruszających, osobistych i refleksyjnych kompozycji tego twórcy. Jej poważny, pełen zadumy, ale jednocześnie ciepła nastrój sprawia, że mocno zapada w pamięć słuchającego.
Kompletnie odmiennym utworem jest dramatyczny, intensywny XIV Kwartet smyczkowy d-moll D 810 „Śmierć i dziewczyna” Franza Schuberta. Drugie ogniwo tego dzieła, Andante con moto, to wariacje na temat pieśni skomponowanej przez twórcę do wiersza Matthiasa Claudiusa. W liryku tym młode dziewczę prosi śmierć o darowanie życia: „Jestem jeszcze młoda, mój kochany, idź i nie dotykaj mnie”, na co kostucha odpowiada: „Jestem przyjacielem, nie przychodzę karać. […] W ramionach mych błogo będziesz spać”. Charakter tej rozmowy wpłynął na charakter muzyki, która zdaje się być wręcz egzystencjalnym traktatem. Kompozycję otwiera dramatyczny motyw brzmiący niczym pytanie. Z niego rozwija się pełna napięcia i niepokoju część pierwsza, w której śpiewne melodie albo desperacko wystrzeliwują do góry, albo powoli i z rezygnacją opadają. Część druga to melancholijny, niemal pogodny dialog ze śmiercią, rozpoczynający się w rytmie przywodzącym na myśl marsz żałobny. Lapidarne Scherzo jest ostre, drapieżne i mało ma wspólnego z żartobliwymi dziełami zazwyczaj opatrywanymi tym tytułem. Jest ono wstępem do ostatniego ogniwa, Presto – demonicznego tańca śmierci, będącego tu stylizacją taranteli, czyli włoskiego tańca w metrum 6/8. Wymowny jest utrzymany w wolnym tempie cytat z Króla Olch Schuberta: w tej pieśni dziecko na próżno prosi ojca o ratunek przed upiorem, którego mężczyzna nie dostrzega. W zakończeniu następuje przejście do triumfalnej tonacji D-dur, która zdaje się sugerować bliskie zwycięstwo. Jednak akcja załamuje się i muzyka wraca do ponurej, pełnej niepokoju tonacji zasadniczej – d-moll.