Pod koniec 2019 roku Charles Lloyd, jedna z ikon współczesnego jazzu, zagrał gorąco przyjęty koncert w berlińskiej sali koncertowej Pierre Boulez Saal. Kolejne dwa występy były przewidziane na grudzień 2020 roku, lecz pandemia zmusiła artystę do zmiany planów. Ani muzyk, ani organizatorzy nie chcieli jednak pozostawić fanów jazzu z pustymi rękami. Efektem był godzinny dokument o codziennym życiu Lloyda, nakręcony przez jego żonę Dorothy Darr za pomocą prostych narzędzi, takich jak iPhone czy przenośna kamera Lumixa. Realizowany w domu w Santa Barbara film jest zapisem refleksji Charlesa Lloyda na temat kultury, samotności, afroamerykańskiego doświadczenia i dziedzictwa, wzbogaconym o fragmenty jego występów. Jest to również opowieść o artystycznej powinności i o znaczeniu muzyki. Jestem kompozytorem i reporterem. Nie mogę odwrócić się od tego, co widzę – mówi Lloyd, tłumacząc, jak codzienność inspiruje jego sztukę. Zwłaszcza w trudnych i burzliwych czasach warto wsłuchać się w jego słowa. Pomysłodawcą realizacji filmu był Piotr Turkiewicz z Narodowego Forum Muzyki, dyrektor artystyczny festiwalu Jazztopad, a także kurator Pierre Boulez Saal.
Jakub Demiańczuk
Program i bilety: www.kinonh.pl