W drugiej połowie XVIII wieku jednym z najbardziej uznanych we Włoszech kompozytorów stał się Josef Mysliveček, który status ten osiągnął zaledwie kilka lat po przybyciu do Wenecji. Dorobek czeskiego artysty jest obecnie coraz częściej przypominany. Uczestnicy 49. Kursu Interpretacji Muzyki Oratoryjnej i Kantatowej sięgną po dzieło autora znanego w Italii jako Il Boemo, prezentując fragmenty kompozycji Adamo ed Eva. W tym roku muzycy wystąpią pod dyrekcją Lionela Sowa – dyrektora artystycznego Chóru NFM.
Oratorium Adamo ed Eva przedstawia – rzecz jasna – biblijną historię opisaną w Księdze Rodzaju. Autorem wykorzystanego przez Czecha libretta jest jezuita Giovanni Granelli. Urodzony w Pradze kompozytor nie był pierwszym twórcą sięgającym po jego tekst – ćwierć wieku wcześniej opracował go Baldassare Galuppi. Zgodnie zatem ze starotestamentową opowieścią pierwsi rodzice zwiedzeni przez szatana kosztują zakazanego owocu z drzewa wiedzy. Łamią tym samym Boży zakaz, przez co zostają wygnani z Raju. „Zadrżały / Głębiny ziemi, jakby w nowych bólach, / Jękła Przyroda po raz drugi, Niebo / Zasnute chmurą, groźnym mrukło grzmotem, / Roniąc deszcz, smutny jak łzy, nad spełnieniem / Pierwszego grzechu śmiertelnego” [tłum. Władysław Bartkiewicz] – opisuje w poetyckich wersach tę samą historię John Milton. Josef Mysliveček swoje oratorium, niczym nieustępujące jego dziełom operowym, napisał w 1771 roku. Jeśli wziąć pod uwagę kwestie stylistyczne, okazuje się, że również język muzyczny kompozycji jest bliski temu ze świeckich dzieł dramatycznych owego artysty. W ariach Amare lagrime Adama czy Se al Ciel miro! Ewy autor prezentuje chociażby prawdziwe mistrzostwo w przełożeniu na dźwięki emocji swoich bohaterów.