Oparty na dychotomii tego, co naturalne i tego, co sztuczne pogląd – zgodnie z którym dzieje cywilizacji to historia coraz głębszego oddzielenia człowieka od natury, a ostoją tej drugiej w obrębie nowożytnej kultury jest twórczość ludowa – stanowi dziedzictwo romantycznego przełomu. „Nasz sztuczny język prawdopodobnie wyparł język natury, nasz mieszczański styl życia i kultura towarzyska prawdopodobnie stłumiły, wysuszyły i skierowały gdzieś indziej przypływ i morze namiętności; jednakże najgwałtowniejsza chwila uczucia – gdziekolwiek i jak rzadko by się zdarzała – odzyskuje swoje prawo i dźwięczy bezpośrednio szczególnym akcentem w języku ojczystym” [tłum. Barbara Płaczkowska] – pisał w 1772 roku w Rozprawie o pochodzeniu języka niemiecki filozof Johann Gottfried von Herder wraz z Goethem zaliczany do grona tzw. klasyków weimarskich.
Od końca XVIII wieku jednym z pomysłów na odzyskanie wciąż zatracanego poczucia jedności ze światem przyrody jest sięganie po folklor. Dziedziną, w której nawiązania do tej kultury ludowej stały się powszechne, była oczywiście muzyka. Podczas inauguracyjnego koncertu tegorocznej edycji Leo Festiwalu muzycy NFM Orkiestry Leopoldinum i towarzyszący im studenci akademii muzycznych sięgną po cztery zainspirowane nią dzieła. Zabrzmi Uwertura na tematy żydowskie Siergieja Prokofiewa, stworzona w 1919 roku w Stanach Zjednoczonych na prośbę członków zespołu występującego pod nazwą Zimro. W skład grupy wchodzili żydowscy muzycy z Rosji, dawni znajomi kompozytora z konserwatorium w Petersburgu. Artyści ci zaopatrzyli nawet Prokofiewa w żydowskie melodie ludowe, z których skorzystał, pisząc dzieło. Johannes Brahms z kolei z folklorem – w jego wypadku węgierskim – spotkał się, występując u boku urodzonego w Miszkolcu skrzypka Edego Reményiego. Najsłynniejszym rezultatem tych doświadczeń są dwa zeszyty Tańców węgierskich. Po raz pierwszy przełożyły się one jednak na I Kwartet fortepianowy prawykonany w Hamburgu w 1861 roku. Podczas festiwalowego koncertu muzycy sięgną po dwie części utworu, w tym porywający finał wykorzystujący rytm czardasza.
Po zetknięciu się z autentyczną muzyką chłopską w 1904 roku Béla Bartók podjął samodzielne podróże z fonografem w poszukiwaniu najstarszych warstw ludowej kultury muzycznej. Zainteresowanie to przerodziło się w wielką pasję swym zakresem obejmującą nie tylko ziemie węgierskie, ale też tereny Algierii i Turcji. 44 Duety na dwoje skrzypiec należą do kompozycji, w których owa etnograficzna działalność artysty znalazła swoje odbicie. Zawarł w nich ludowe melodie o pochodzeniu rumuńskim, ruskim, słowacki, serbskim, ukraińskim, arabskim, a także węgierskim. Koncert zwieńczy wykonanie Sekstetu smyczkowego d-moll Piotra Czajkowskiego, w którym połączył on ludową melodykę i rytmikę z klasycyzującą estetyką przywodzącą na myśl dzieła Wolfganga Amadeusa Mozarta.