Podczas gali operowej, gdy NFM Filharmonię Wrocławską poprowadzi Gianluca Marcianò, jako solista wystąpi Jonathan Tetelman. Amerykański tenor już od kilku lat cieszy się statusem gwiazdy teatrów operowych. Do jego sukcesu przyczyniły się znakomite albumy nagrane dla Deutsche Grammophon. Wyróżniony dwa lata temu nagrodą Opus Klassik dla odkrycia roku artysta specjalizuje się w repertuarze włoskim.
Pomimo tego wspólny koncert śpiewaka z Wrocławskimi Filharmonikami rozpocznie się repertuarem francuskim. Otworzą go wyjątki z dzieł Charlesa Gounoda: początkowy fragment z opery Romeo i Julia oraz aria z Fausta, której libretto oparte jest na pierwszej części dramatu Johanna Wolfganga Goethego o tym samym tytule. Po wątki z twórczości weimarskiego klasyka sięgnął też Jules Massenet, komponując operę Werther do libretta, którego podstawą były oczywiście Cierpienia młodego Wertera – to właśnie ten utwór zabrzmi jako kolejny.
Podczas recitalu nie zabraknie twórczości genialnego Giuseppe Verdiego. Muzycy sięgną jednak po nieco mniej znaną część jego dorobku: pochodzące jeszcze z lat czterdziestych XIX wieku opery Makbet czy Luiza Miller. Włoską część wieczoru wypełnią również kompozycje Umberta Giordana i Pietra Mascagniego. Na zakończenie zabrzmią słynne fragmenty z oper Giacoma Pucciniego, a Tetelman udowodni, że nie bez powodu został zaliczony przez magazyn „Gramophone” do dziesięciu najwybitniejszych wykonawców nieśmiertelnych partii bohaterów tych dzieł. Amerykanin sięgnie chociażby po arię E lucevan le stelle, którą w Tosce śpiewa oczekujący na egzekucję w rzymskim Zamku Świętego Anioła Cavaradossi. Koncert zwieńczy zaś zachwycająca Nessum Dorma – aria księcia Kalafa z ostatniej, nieukończonej przez Pucciniego opery zatytułowanej Turandot. Kalaf, il principe ignoto (wł. ‘nieznany książę’), rozmyśla w niej o tytułowej postaci, pewien, że okrutnej dziewczynie nie uda się odgadnąć jego imienia, co w wyniku zawiązanej intrygi sprawi, że już wkrótce Turandot zostanie jego żoną.