Czy jest ktoś, kto nigdy nie słyszał Wiosny Vivaldiego? Cztery pory roku są uważane za najbardziej rozpoznawalne utwory świata. Trudno byłoby zliczyć płyty z interpretacjami tych koncertów skrzypcowych, nie da się wymienić wszystkich seriali czy reklam, w których pojawiają się fragmenty dzieła. Dobrze znane melodie Vivaldiego usłyszymy m.in. w filmowych hitach Nietykalni, Pretty Woman, animowanym Madagaskarze (cz. 2) czy w polskiej produkcji Mój Nikifor.
Choć cztery koncerty ze zbioru Il cimento dell’ armonia e dell’ inventione znamy wszyscy, nie wszystkie okoliczności powstania tego cyklu zostały wyjaśnione. W oryginalnym zapisie każdy koncert jest poprzedzony wierszem opisującym jedną z pór roku – nie wiemy, czy Vivaldi sam ułożył sonety czy przepisał poezję, która go zainspirowała. Wiadomo, że natchnieniem dla niego były idylliczne pejzaże Marca Ricciego, przedstawiające naturę w różnych okresach roku. Wiemy też, że Vivaldi zapisał w partyturze wskazówki wykonawcze, takie jak: świergot ptaków, szczekanie psa pasterskiego, kukanie kukułki, gwałtowna letnia burza z gradem, wirujące płatki śniegu. Zjawiska przyrody oraz zachowanie ludzi i zwierząt odmalowuje w koncertach przede wszystkim wirtuozowska partia solisty skrzypka, pełna fantastycznych pomysłów dźwiękowych.
Za co kochamy Cztery pory roku? Gdy ich słuchamy, krew szybciej krąży nam w żyłach! Tempa w barokowych allegrach są szybsze niż bicie serca człowieka, dlatego podnoszą tętno i pobudzają cały organizm słuchacza. Ten sam efekt wywołują dzisiejsze hity popowe, stąd wiele osób twierdzi, że barok pod względem nasycenia energią przypomina współczesną muzykę rozrywkową. Zachęcamy, aby w trakcie Akademii Vivaldiowskiej przekonać się na własne uszy, że kanon włoskiego baroku jest znaczenie ciekawszy niż dzisiejsze szlagiery – barwny, temperamentny, żywiołowy. Jakie jeszcze są tajniki popularności dzieł Rudego Księdza? Vivaldi stosuje „chwyty” nieobce reżyserom filmowym – przykuwa uwagę słuchaczy dzięki wprowadzeniu kontrastów i elementów zaskoczenia. Jego koncerty składają się z trzech części: skrajne są burzliwe i dramatyczne, środkowa to chwila na złapanie oddechu i cieszenie się pięknem melodii.
Sam program tego koncertu to także zaskoczenie wiążące się gwałtowną zmianą stylu. Barokowy przebój poprzedzi nowo powstałe Le quattro sonetti, zamówione przez Narodowe Forum Muzyki u Katarzyny Brochockiej. Młoda kompozytorka podejmuje dialog z wzorcami historycznymi – korzysta z klasycznych form, stosuje jednak nowoczesny język dźwiękowy, pełen atonalnych rozwiązań. Przy tym jej utwory są czytelne, wyraziste emocjonalnie i prowokujące. Brochocka szczególnie lubi komponować muzykę wokalno-instrumentalną, dlatego w Le quattro sonetti pojawi się partia sopranu, którą tego wieczoru wykona Marzena Michałowska.