Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Fryderyk Chopin i Ferenc Liszt należeli do najwybitniejszych kompozytorów i pianistów epoki romantyzmu. Trudno byłoby jednak znaleźć ludzi tak bardzo od siebie różnych i odmiennie patrzących na muzyczne rzemiosło. Doskonale zostanie to zobrazowane w utworach wybranych przez Piotra Alexewicza.
Choć Chopin był uważany za jednego z najwybitniejszych pianistów swoich czasów, nie znosił występować publicznie i w ciągu całego życia dał tylko trzydzieści koncertów. Bilety na nie rozchodziły się jak świeże bułeczki, a zdarzało się to nawet jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem sprzedaży. Kompozytor wolał jednak grać w salonach, otoczony znanymi sobie ludźmi, co do których miał pewność, że dobrze zrozumieją jego dzieła. Najbardziej cenił niezbyt głośne, ale pozwalające mocno różnicować barwę fortepiany Pleyela. Z kolei Liszt był typowym zwierzęciem estradowym. Uwielbiał występować w dużych salach, podbijać serca publiki, a aplauz rozhisteryzowanego tłumu działał na niego jak afrodyzjak. Najbardziej cenił sobie umożliwiające szybką grę fortepiany Erarda, instrumenty może niezbyt subtelne, ale za to głośne.
W epoce rozmiłowanej w idei korespondencji sztuk Chopin tworzył dzieła abstrakcyjne. W komentowaniu ich był bardzo dyskretny, a już do szewskiej pasji doprowadzały go wymyślne, poetyckie tytuły, którymi wydawcy opatrywali partytury bez zgody artysty. Liszt uwielbiał komponować obudowaną komentarzami muzykę programową – inspirowaną malarstwem, literaturą i wydarzeniami z własnego życia. Dla Chopina najważniejszy był wyraz, dla Liszta efekt. Łączyło ich nowatorstwo języka i umiłowanie do kultury muzycznej rodzimych krajów. To właśnie autor Etiudy c-moll „Rewolucyjnej” wprowadził stylizacje polskich tańców. Pięć tego typu utworów – jednego poloneza oraz cztery mazurki – usłyszymy podczas recitalu Alexewicza. Ballada f-moll, ostatnie z czterech tak zatytułowanych dzieł Chopina, to pełen emocjonalnego rozmachu fortepianowy poemat pozbawiony pozamuzycznych odniesień, których nieraz doszukiwano się w nim na siłę. Zgodnie ze słowami Mieczysława Tomaszewskiego ballada ta „[…] niczego nie naśladuje, niczego nie ilustruje. Ona wyraża świat przeżyty i przedstawia świat możliwy, idealny, wyobrażony”.
Années de pèlerinage, czyli „Lata pielgrzymstwa”, to zbiór trzech suit Liszta. Węgierski kompozytor nawiązał w nich do idei romantycznej wędrówki, której celem było doskonalenie samego siebie (literackim punktem odniesienia były tu Lata nauki Wilhelma Meistra Goethego). Inspiracją stały się podróże twórcy po Szwajcarii, Włoszech i Francji. Poszczególne ogniwa zostały opatrzone cytatami z poetów romantycznych, które służą za rodzaj motta. Przy zjawiskowym, koronkowo delikatnym Les jeux dʼeaux à la Villa dʼEste („Gra wody przy willi d’Este”) znalazł się fragment z Ewangelii św. Jana: „[…] woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu”. Églogue to wizja idyllicznego poranka z cytatem z Wędrówek Childe Harolda Byrona, natomiast Sonetto 104 del Petrarca jest dziełem inspirowanym lirykiem sławnego poety włoskiego. Wieczór zostanie zwieńczony wykonaniem diabolicznej, mrocznej i efektownej Après une lecture du Dante: Fantasia quasi Sonata, nazywanej także „Sonatą Dantejską”. Kompozytor ukazał w niej wędrówkę Dantego po piekle w sposób upiornie sugestywny i pod względem dźwiękowym niezwykle radykalny.