Powroty Giancarla Guerrero do Wrocławia i jego koncerty z NFM Filharmonią Wrocławską to zawsze wielkie wydarzenia artystyczne. Tym razem w programie znalazły się kompozycje Jeana Sibeliusa i Samuela Barbera oraz koncert organowy Aarona Coplanda. Wykonanie ostatniego z utworów rozpoczęło wspaniałą karierę amerykańskiego twórcy, który z pewnością był (parafrazując tytuł innego jego dzieła – Fanfare for the Common Man) – niezwykłym człowiekiem. Partię solową zaprezentuje wybitna łotewska organistka – Iveta Apkalna.
Koncert rozpocznie dzieło skomponowane najpóźniej. Toccata Festiva Samuela Barbera powstała wiosną 1960 roku. Nowy utwór został zamówiony u Amerykanina w celu uświetnienia prezentacji nowych organów Akademii Muzycznej w Filadelfii – ówczesnej siedziby Philadelphia Orchestra należącej w Stanach Zjednoczonych do tzw. „Wielkiej Piątki” orkiestr. Nic dziwnego zatem, że napisane wtedy dzieło przepełnia nastrój radosnego świętowania, nie brakuje w nim także brawurowej partii organów, dzięki której zaprezentowano możliwości nowego instrumentu. Następnie wysłuchamy Symfonii organowej Aarona Coplanda. Powstała ona w 1924 roku pod wpływem pobytu Amerykanina w Paryżu i studiów u sławnej pedagożki Nadii Boulanger. Była jego pierwszym dojrzałym dziełem, które pomogło mu w zyskaniu sławy. Jak na tamte czasy miała mocno awangardowy charakter, zawiera też „skandalizujące”, oburzające konserwatywną publiczność nawiązania do jazzu. Podczas prawykonania dyrygujący symfonią Walter Damrosch zwrócił się do publiczności ze słowami: „jeśli utalentowany młody człowiek w wieku dwudziestu trzech lat potrafi napisać taką symfonię, to za pięć lat będzie gotowy popełnić morderstwo”, co Copland żartobliwie skomentował, że był to prawdopodobnie jedyny sposób, aby przygotować panie z eleganckiego towarzystwa na kontakt z muzyką współczesną!
Na zakończenie wieczoru usłyszymy II Symfonię D-dur fińskiego kompozytora Jeana Sibeliusa. Helsińskie prawykonanie tego dzieła w 1902 roku potwierdziło pozycję artysty jako jednego z czołowych symfoników tamtych czasów – przełomu XIX i XX wieku. Pogodny finał kompozycji odebrano jako chęć pokrzepienia Finów w walce przeciwko uciskowi ze strony rosyjskiej władzy (Finlandia uzyskała niepodległość dopiero w 1917 roku). Rodak jej twórcy, kompozytor Sulho Ranta, napisał: „Jest w tej muzyce – przynajmniej dla nas – coś, co wprawia w ekstazę, jak szaman uderzający w swój magiczny bęben”.