Niewątpliwie głównym punktem programu piątkowego wieczoru będzie Koncert fortepianowy Siergieja Prokofiewa, w którym partię solową wykona Andrey Korobeynikov. Ten niespełna trzydziestoletni rosyjski pianista ma już na swoim koncie znaczące sukcesy w prestiżowych, międzynarodowych konkursach i występy ze słynnymi europejskimi orkiestrami. Koncert C-dur Prokofiewa, odznaczający się niebywałym spiętrzeniem trudności w partii solowej, pełen szaleńczej galopady po całej klawiaturze, z pewnością wymaga od pianisty ogromnej sprawności i wirtuozerii. Kompozytor pracował nad tym dziełem z przerwami przez niemal całą dekadę, a podczas prapremiery, która miała miejsce w Chicago w 1921 roku, sam wykonał zawrotnie trudną partię fortepianu.
Także i dwa pozostałe dzieła, stanowiące wstęp i zakończenie piątkowego wieczoru, są z pewnością godne uwagi: po pierwsze ze względu na swoje niepodważalne walory muzyczne, po drugie – ze względu na pamiętne konflikty z „duchem czasów”, z którym przyszło im się skonfrontować w Niemczech pierwszej połowy XX wieku. Taniec siedmiu zasłon z opery Richarda Straussa, wystawionej po raz pierwszy w 1905 roku, wywołał skandal obyczajowy i ingerencje cenzury ze względu na lubieżny taniec Salome żądającej głowy Jana Chrzciciela (oczywiście samodzielna wersja orkiestrowa tego fragmentu nie budzi już takich pozamuzycznych emocji, choć i ona odznacza się niemałą dozą namiętności, doskonale pobudzając wyobraźnię słuchaczy).
Z kolei twórczość Kurta Weila, kompozytora pochodzenia żydowskiego, wykazującego sympatie lewicowe, była solą w oku władz nazistowskich, dlatego w 1933 roku musiał on w pośpiechu uciekać z Niemiec do Paryża. Na szczęście zdążył zabrać ze sobą szkice II Symfonii, dzięki czemu publiczność piątkowego koncertu będzie mogła wysłuchać jej w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej NFM pod batutą Rubena Gazariana.