Francuska elegancja stała się już przysłowiowa. W muzyce rodem znad Sekwany owo stylistyczne wyszukanie daje o sobie znać niemal w każdej frazie. Na swój kwietniowy występ LutosAir Quintet przygotował atrakcyjny program złożony z XIX- i XX-wiecznych dzieł francuskich, który z pewnością to potwierdzi.
Choć pierwszy punkt programu, czyli Trois pièces brèves Jacques’a Iberta z 1930 roku, rozpoczyna się zgoła żartobliwie, nie sposób tej wdzięcznej kompozycji odmówić francuskiego sznytu. Z kolei słuchając kwintetu Jeana Françaixʼgo, odkrywamy bogactwo atrakcyjnych melodii, błyskotliwe żarty muzyczne, wykwintną paletę barw – od razu odgadujemy więc, że i ta neoklasycystyczna kompozycja niechybnie powstać musiała pod niebem Paryża. Kwintet dęty nr 1, napisany w 1948 roku na zamówienie zaprzyjaźnionego z Françaixʼm waltornisty, miał być wyjątkowo trudny oraz wirtuozowski.
W nurcie francuskiego neoklasycyzmu sytuuje się także genialny Le Tombeau de Couperin, napisany przez Maurice’a Ravela w 1917 roku w hołdzie słynnemu twórcy barokowemu. W oryginale suita jest przeznaczona na fortepian, z kolei wersja na kwintet dęty pozwala wyeksponować niezwykłą bujność melodyczną i kolorystyczną tej kompozycji.
Zwieńczeniem niedzielnego koncertu będzie dzieło nieco wcześniejsze, powstałe w 1876 roku. Jego autor, Paul Taffanel, był bardzo cenionym francuskim flecistą i dyrygentem. O klasie jego talentu i umiejętnościach, jakie posiadał, przekonuje romantyczny Kwintet g-moll, w którym każdy z instrumentów znajduje pole do popisu.