Na festiwal powraca elektryzujący publiczność zespół wokalny Graindelavoix. Grupa rzuca wyzwanie przyjętym wyobrażeniom o estetyce dawnych wieków. Jej członkowie poszukują źródeł muzyki europejskiej na pograniczach kontynentu, tworzą własną „filozofię śpiewu”. Występ zespołu Björna Schmelzera to jeden z tych koncertów, które zapamiętuje się na lata.
Tym razem belgijska grupa chce nam zaprezentować praktykę renesansowych kompozytorów, do której z rezerwą odnieśliby się współcześni specjaliści od prawa autorskiego. Usłyszymy piętnastowieczny motet Alexandra Agricoli Si dedero somnum oculis meis. Dzieło to stało się tak popularne, że aż pięciu współczesnych Agricoli twórców postanowiło zaaranżować je po swojemu. Był to jeden z najpopularniejszych w renesansie utworów, który znalazł się później w pierwszym w historii drukowanym zbiorze nut. Do dziś zachowało się niemal trzydzieści odręcznych kopii tego motetu. Tytułowy werset to antyfona do pierwszego Matutinum (Godziny Czytań) Wielkiej Soboty w brewiarzu przedsoborowym: „W pokoju, w nim samym zasnę i odpocznę. / Jeśli dam sen mym oczu, / a powiekom mym śnienie, / zasnę i odpocznę”.
Josquin des Prés wykorzystał partię tenorową tego utworu w swoim motecie Que vous madame. Ludwig Senfl zaaranżował własną wersję In pace na prośbę Marcina Lutra, przypuszczalnie z myślą o przyszłym pogrzebie reformatora. Alessandro Coppini znał Agricolę z Florencji, gdzie obaj pracowali. Jacob Obrecht i Antonius Divitis (który poznał Agricolę na dworze Filipa IV Pięknego) skomponowali na podstawie hitu kolegi całe opracowania mszy. Dlatego na koncercie usłyszymy aż trzy różne Agnus Dei. Autorem trzeciej wersji jest des Prés, który swoją mszę poświęcił pamięci Ercolego d’Este I, księcia Ferrary. Kompozytor wzorował się na liturgii pióra Obrechta, dla którego z kolei wzorem stał się motet Agricoli. Mamy tu więc nawarstwione zapożyczenia – i właśnie tę „plątaninę” wzajemnych inspiracji chcą rozwikłać członkowie Graindelavoix, pozwalając publiczności odkryć podobieństwa i indywidualne rysy kompozycji. Dla przykładu des Prés wykazał się sporą zręcznością kompozytorską, wykorzystując popularną w renesansie technikę soggetto cavato, to znaczy zbudował główny motyw melodyczny mszy z dźwięków, których solmizacyjne nazwy odpowiadają samogłoskom w wyrażeniu „Hercules dux Ferrariae”.
Artyści z grupy Graindelavoix zaprezentują nam również różne spojrzenia na bardzo znaną antyfonę z niedzielnej Liturgii Godzin w Wielkim Poście: „Pośrodku żywota w śmierci jesteśmy”. Najpierw usłyszymy ją w opracowaniu odkrywanego dziś na nowo Nicolasa Gomberta (jego mistrzem był des Prés), którego twórczość charakteryzuje brak momentów odpoczynku w partiach wokalnych – głosy jakby wpadają na siebie, tworząc „ścianę dźwięku”. Antyfona pióra Johna Shepparda to wyszukana sześciogłosowa polifonia, muzyczny monument Anglii czasów Tudorów. Natomiast Orlando di Lasso z wielkim dramatyzmem odmalował sens słów modlitwy, podkreślił ich przesłanie gorączkowymi zmianami rytmu i wyśmienitym kontrapunktem.
Graindelavoix są grupą, którą rozpoznaje się po brzmieniu od pierwszego dźwięku: surowa, chropowata faktura głosów, oszałamiające improwizowane ozdobniki, przeszywające ucho harmonie – to ich znaki firmowe. Ten zespół trzeba usłyszeć na żywo!