Świetnie zapowiadającą się międzynarodową karierę kompozytorską Mieczysława Karłowicza przerwał wypadek. Podczas wycieczki nad Czarny Staw Gąsienicowy w lutym 1909 roku artysta zginął przysypany przez lawinę, która zeszła ze zboczy Małego Kościelca. Trzon jego dorobku stanowią utwory symfoniczne, pieśni natomiast powstawały wcześniej, jednak one także godne są uwagi. Podczas sobotniego koncertu usłyszymy je w orkiestracji Piotra Mossa, a solistką będzie wybitna śpiewaczka Małgorzata Walewska.
Czwarty z poematów symfonicznych kompozytora, Stanisław i Anna Oświecimowie, powstał pod wpływem obrazu namalowanego przez Stanisława Bergmana. Historia nieszczęśliwej, kazirodczej relacji tytułowego rodzeństwa silnie poruszyła kompozytora, odpowiadała też estetyce epoki, lubującej się w duchowych udrękach i nieszczęśliwych miłościach. Podobnie kształtuje się tematyka ostatniego, nieukończonego już przez Karłowicza poematu – Epizodu na maskaradzie. Zgodnie z relacją dyrygenta i kompozytora Grzegorza Fitelberga, który dokończył dzieło po śmierci kolegi, jego treścią jest niespodziewane spotkanie niegdysiejszych kochanków podczas balu. Reprezentują ich dwa tematy muzyczne – przebojowy temat reprezentujący mężczyznę oraz zmysłowy i odrobinę melancholijny temat kobiety. Utwór kończy się w nastroju smutku i rezygnacji.
Także w pieśniach Karłowicz podejmował często tematykę tęsknoty i niespełnienia, przenika je młodopolski nastrój melancholii. Pisane były na głos i fortepian, styczniowy koncert będzie więc świetną okazją do poznania ich orkiestrowych wersji. Solistką w tych dziełach będzie Małgorzata Walewska, której status potwierdzają świetnie przyjmowane występy na całym świecie.