Podczas primaaprilisowego koncertu w Narodowym Forum Muzyki Andrzej Kosendiak poprowadzi orkiestrę West Side Sinfonietta w utworach dwóch klasyków wiedeńskich: Wolfganga Amadeusa Mozarta i Josepha Haydna. Dwa z wybranych dzieł są serenadami, reprezentują więc muzykę zdecydowanie lżejszego kalibru.
Pierwsza z nich to Serenata notturna D-dur KV 239 Mozarta, kompozycja przeznaczona na smyczki i kotły, składająca się z trzech części. Rozpoczyna ją energiczny marsz, po nim następuje urokliwy taniec dworski – menuet, całość zaś wieńczy finał utrzymany w formie ronda. Serenada G-dur KV 525 „Eine kleine Nachtmusik” jest jednym z najpopularniejszych przykładów muzyki określanej potocznie mianem „klasycznej”. Nie wiemy, z jakiej okazji ani dla kogo Mozart napisał ten utwór, wiadomo jedynie, że kompozycja powstała w tym samym czasie co opera Don Giovanni. Została wydana dopiero w 1827 roku, wiele lat po śmierci twórcy. Serenada od razu zdobyła olbrzymią popularność, która utrzymuje się po dziś dzień.
Ein musikalischer Spaß (Żart muzyczny) KV 522 na smyczki i waltornie jest dziełem mającym na celu sparodiowanie kiepskich zabiegów kompozytorskich i wykonawczych. Pełno tu celowo wprowadzanych błędów warsztatowych i niezgrabności, z których większość staje się jasna dopiero po przeczytaniu partytury. Całość wieńczą jednak bynajmniej nie dyskretne, komicznie brzmiące kiksy waltorni, instrumentu, który słynie z bycia wyjątkowo niewdzięcznym, jeśli chodzi o wydobycie właściwego dźwięku.
Okoliczności powstania Symfonii fis-moll Hob. I:45 „Pożegnalnej” przekazał swoim biografom sam Joseph Haydn. Zgodnie z jego relacją muzycy książęcej kapeli, zniecierpliwieni przedłużającym się pobytem w letniej rezydencji księcia Mikołaja Józefa Esterházyego, poprosili go, aby jako kapelmistrz wystąpił o urlop dla nich. Kompozytor rozwiązał sprawę w twórczy sposób. W powolnym zakończeniu jego kolejnej symfonii poszczególni muzycy wstawali i po odegraniu swoich partii gasili świece przy pulpitach, a następnie wychodzili, aż na końcu utworu na estradzie zostało tylko dwóch skrzypków. Książę zrozumiał aluzję i przyznał swoim muzykom urlopy.