„Ta suita to zabawka dla mnie i strasznie bym się cieszył gdybyście obie się nią bawiły” – pisał Michał Spisak w 1957 roku do słynnych skrzypaczek Ireny Dubiskiej i Eugenii Umińskiej, dla których napisał Suitę na dwoje skrzypiec. Polish Violin Duo Marty Gidaszewskiej i Roberta Łaguniaka to wyjątkowy zespół o umiejętnościach, pozwalających na takie właśnie podejście do wykonywanego repertuaru, w którym obok Suity Spisaka znajdą się utwory Grażyny Bacewicz, Mieczysława Wajnberga, a także kompozytorów węgierskich.
Zespół powstał w 2014 roku w Poznańskiej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II st. im. Mieczysława Karłowicza. Jego opiekunką była wtedy Karina Gidaszewska. Zdobył zawrotną liczbę prawie dwustu nagród podczas konkursów odbywających się w prawie każdym zakątku świata, w tym w Japonii i Stanach Zjednoczonych, a także na Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki, gdzie w 2019 roku zdobył pierwszą nagrodę i sześć nagród specjalnych w kategorii „zespoły kameralne”. W 2020 roku duet nominowany był do nagrody „Koryfeusz Muzyki Polskiej” w kategorii „Odkrycie Roku”. W 2021 roku za swoje osiągnięcia otrzymał nagrodę „Muzyczne Orły”. Ma już na koncie dwie płyty wydane nakładem wytwórni DUX.
Nagrania polskich utworów, których będzie można posłuchać podczas wrocławskiego występu duetu, znalazły się na drugiej z nich. Na rynku ukazała się ona na przełomie 2022 i 2023 roku. Poza Suitą Spisaka w wykonaniu Polish Violin Duo zabrzmi też inny utwór tego gatunku – pięcioczęściowa, neobarokowa Suita na dwoje skrzypiec Grażyny Bacewicz. Duet wykona też świetną Sonatę na dwoje skrzypiec Mieczysława Wajnberga, którego twórczość nie traci na popularności po obchodzonym w 2019 roku jubileuszu setnej rocznicy jego urodzin. Najstarszym z trzech utworów węgierskich prezentowanych tego wieczoru będzie Sonata op. 15 hollywoodzkiego kompozytora Miklósa Rózsy, twórcy nagrodzonej Oskarem muzyki do Ben-Hura. Pozostałe dwa to dzieła artystów współczesnych: Lied ohne Worte Gabora Barty i brzmiące jak pociąg ekspresowy z Belgradu do Podgoricy, choć z wyraźnymi wpływami amerykańskiego minimalizmu, Balkanoid Andrása Derecskeiego.