Dwudziestoletni skrzypek Wojciech Niedziółka, wciąż jeszcze student łódzkiej Akademii Muzycznej, był w zeszłym roku jedynym Polakiem, który zakwalifikował się do drugiego etapu Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego. Podczas swojego recitalu w Narodowym Forum Muzyki połączy on tradycyjny wirtuozowski repertuar dziewiętnastowieczny z impresyjnym utworem Krzysztofa Pendereckiego, młodszym od pozostałych utworów o około sto lat. Przy fortepianie towarzyszyć mu będzie dobrze znany publiczności NFM Michał Francuz, który to akompaniował młodemu muzykowi również podczas poznańskiego turnieju.
Tylko jeden utwór z wrocławskiego recitalu Niedziółki będzie pochodził z zeszłorocznego programu konkursowego – słynny rapsodyczny Poème op. 25 Ernesta Chaussona napisany w odpowiedzi na prośbę o skomponowanie koncertu skrzypcowego skierowaną do kompozytora przez samego Eugène’a Ysaÿe’a. Występ otworzy natomiast trzyczęściowa Sonata na skrzypce i fortepian op. 100 Johannesa Brahmsa stworzona przez niego podczas pobytu w pięknym szwajcarskim Thun u podnóża Alp Berneńskich. „Melodii jest tu tyle, że trzeba uważać, by na którąś nie nadepnąć” – wspominał potem tę inspirującą miejscowość kompozytor.
Legendarny hiszpański skrzypek Pablo Sarasate pozostawił po sobie szereg efektownych utworów salonowych. Osiem lat po premierze opery Carmen Georges’a Bizeta urodzony w Pampelunie Hiszpan odnalazł w niej wdzięczną inspirację dla swojej fantazji skrzypcowej – oddaje w niej sprawiedliwość genialnej francuskiej operze, ale pozwoli jednocześnie Niedziółce na wykonawczy popis. Wiele okazji do pokazania swoich umiejętności będzie miał on również, kiedy zagra Cadenzę Krzysztofa Pendereckiego. Pierwotna wersja tego utworu z 1984 roku przeznaczona była na altówkę i nawiązywała do skomponowanego rok wcześniej przez jej autora Koncertu altówkowego. W programie występu nie mogło zabraknąć dzieła z dorobku Henryka Wieniawskiego. Wojciech Niedziółka wybrał utwór stworzony przez kompozytora, kiedy ten był jeszcze młodszy niż sam on sam, bo szalone Wariacje op. 15 Wieniawski napisał, kiedy miał zaledwie dziewiętnaście lat – w 1854 roku.