Royal String Quartet to w świecie muzyki kameralnej marka o zasięgu globalnym. Nagrodzony dwoma Fryderykami zespół powstał w 1998 roku. Uważani za specjalistów od muzyki XX i XXI wieku artyści fenomenalnie wykonują również arcydzieła pochodzące z wcześniejszych epok. W programie ich majowego koncertu w NFM znalazła się twórczość kompozytorów, bez których literatura muzyczna na kwartet smyczkowy z całą pewnością wyglądałaby zupełnie inaczej.
Zbiór sześciu tak zwanych kwartetów wiedeńskich został napisany przez Wolfganga Amadeusa Mozarta w 1773 roku, niedługo po przyjeździe artysty do stolicy Austrii. Utwory te są oczywistym wynikiem zderzenia z kosmopolityczną atmosferą miasta. Źródło inspiracji dla młodego kompozytora stanowiły szczególnie dzieła Josepha Haydna. Ostatni z tego zbioru, po który sięgną muzycy Royal String Quartet, nie jest pod tym względem wyjątkiem – zawiera chociażby oczywiste odniesienia do Haydnowskiego Kwartetu d-moll op. 9. „Gdyby nie napisał nic oprócz kwartetów i Requiem, one same zapewniłyby mu nieśmiertelność” – miał po wielu latach powiedzieć o Salzburczyku najstarszy z klasyków. W powstałym sto dwadzieścia lat później Kwartecie smyczkowym g-moll Claude’a Debussy’ego komentatorzy dopatrzyli się wpływów rosyjskich. W prawie już impresjonistycznym języku dźwiękowym kompozycji faktycznie można dosłuchać się wpływów egzotyki – nie tylko tej rosyjskiej, ale też brzmienia indonezyjskiego gamelanu podziwianego przez autora dzieła podczas wystawy światowej w Paryżu w 1889 roku. Kwartet, jedyny w dorobku Debussy’ego, jest jedną z kompozycji otwierających dojrzały okres twórczości autora później powstałego La mer.
Choć dla Johannesa Brahmsa oba kwartety z opusu 51 były dopiero pierwszymi, jakie ukończył, w momencie podjęcia pracy nad nimi był już w pełni ukształtowanym artystycznie, czterdziestoletnim kompozytorem. Wcześniej obawiał się zmierzyć z legendą Ludwiga van Beethovena, którego dokonania w tym gatunku – podobnie jak w przypadku symfonii – były niepodważalne. Brahms zdołał jednak stworzyć utwory oryginalne stanowiące inspiracje dla przynależących do kolejnych pokoleń kompozytorów, takich jak Béla Bartók czy szczególnie jako apologeta dzieł romantyka zasłużony Arnold Schönberg.