Talent Wolfganga Amadeusa Mozarta rozwijał się w dużej mierze dzięki pomyślności losu: miejscu, w którym przyszedł na świat, i środowisku, w którym przyszło mu dorastać. Młodzieńcza twórczość syna i ucznia Leopolda stanowi fascynującą zapowiedź najwspanialszych kompozycji z lat późniejszych. Flecista Erik Bosgraaf oraz artyści Wrocławskiej Orkiestry Barokowej zestawią wybór wczesnych dzieł Mozarta z koncertami fletowymi Antonia Vivaldiego. Na to, jak ważne miejsce te ostatnie zajmują w spuściźnie barokowego artysty, wskazuje chociażby fakt, że spośród ponad pięciuset jego koncertów instrumentalnych aż pięćdziesiąt zawiera solową partię fletu.
Innowacyjne dzieła wenecjanina, powstałe w czasach, gdy kompozycje na ten instrument stanowiły jeszcze rzadkość, sprawiają, że jego rola w rozwoju tego typu muzycznej literatury jest nie do przeceniania. Słynny „Il Prete Rosso” pisał na różne odmiany fletu – prosty, prosty sopranowy, zwany flautino, a także traverso. W tej dziedzinie zasłynął przede wszystkim zbiorem sześciu koncertów wydanych drukiem w 1729 roku w Amsterdamie jako opus 10. Była to prawdopodobnie pierwsza kolekcja takich utworów na flet w historii. W wykonaniu Bosgraafa i Wrocławskiej Orkiestry Barokowej usłyszymy aż trzy dzieła, które znalazły się w tamtym zbiorze. Dwa będą jednak wariantami kompozycji z tego wydania: Koncert G-dur RV 101 oraz Koncert D-dur RV 90 opatrzony ilustracyjnym tytułem „Il Gardellino” (pol. Szczygieł) przywodzącym na myśl podobne odniesienie do świata natury z Czterech pór roku. Kolejny utwór z programu – Koncert G-dur RV 435 – został natomiast prawdopodobnie napisany przez Włocha specjalnie z myślą o tamtej edycji – znamy go bowiem jedynie w tej postaci, w jakiej ukazał się drukiem. Tymczasem ostatni prezentowanych przez artystów utworów mistrza – Koncert a-moll RV 445, przeznaczony na flet prosty w wysokim stroju – zachował się tylko w formie rękopisu.
Trzyczęściowa Symfonia Es-dur KV 16, tradycyjnie uznawana za pierwsze w tym gatunku dzieło Wolfganga Amadeusa Mozarta, nosi ślady wpływu Johanna Christiana Bacha – najmłodszego syna Johanna Sebastiana. Napisana została przez Austriaka na przełomie 1764 i 1765 roku, w trakcie piętnastomiesięcznego pobytu w Londynie, gdzie przebywał również potomek lipskiego kantora. Artysta miał wówczas zaledwie osiem lat. Stworzenie przez niego żartobliwego Galimathias musicum związane jest natomiast z kolejnym etapem podróży rodziny Mozartów, jakim był pobyt w Niderlandach. Kompozycję tę, której dwa fragmenty zostały włączone do repertuaru koncertu, młody Wolfgang napisał w celu uświetnienia uroczystości towarzyszących objęciu urzędu namiestnika kraju przez Wilhelma V Orańskiego. Zaplanowana na zakończenie wieczoru XX Symfonia D-dur KV 133, pełna świątecznego nastroju, podkreślanego chociażby przez pogodną tonację oraz znajdujące się w obsadzie trąbki i kotły, napisana została lipcu 1772 roku przez salzburczyka już szesnastoletniego.