Piątkowy wieczór rozpocznie się od potężnego brzmienia Beethovenowskiej Symfonii A-dur, nazwanej niegdyś przez Wagnera „apoteozą tańca” ze względu na stale powracające w tym dziele żywiołowe rytmy. Uwagę przykuwa tu arcysłynne Allegretto – ze swym majestatycznym, ostinatowym tematem, przekazywanym kolejnym grupom instrumentów w zgęszczającej się sekwencji. Sam Beethoven z kolei hołubił finał, który miał być według niego niczym wino sprowadzające bachiczny szał. Pewnym kontrastem dla klasycznej symfonii wiedeńczyka okażą się dwie wokalno-instrumentalne kompozycje Igora Strawińskiego.
Podczas ich wykonania do orkiestry NFM dołączy zespół Collegium Vocale Gent kierowany przez Philippe’a Herreweghe. Owi belgijscy artyści to niekwestionowane gwiazdy wykonawstwa historycznego; znani są głównie dzięki mistrzowskim interpretacjom repertuaru barokowego. Nasuwa się więc pytanie o to, dlaczego w programie koncertu pojawia się twórca XX-wieczny. Odpowiedzi nie trzeba szukać daleko. Zarówno Symfonia psalmów z 1930 roku, jak i Msza z 1948 roku są dziełami związanymi z nawróceniem się kompozytora na prawosławie. Kluczową rolę pełni w nich sam tekst o przesłaniu religijnym – podany w sposób prosty, czytelny, bez romantycznego rozemocjonowania. Collegium Vocale Gent zaś to zespół, który zasłynął dzięki sposobowi śpiewania muzyki sakralnej zorientowanemu na wydobycie treści słów. Z pewnością warto posłuchać więc, jak belgijscy wokaliści będą interpretować opracowane przez Strawińskiego teksty biblijnych psalmów czy stałych części mszy. Warto też zanurzyć się w bogactwie brzmień jego muzyki przywołującej skale modalne i kościelną polifonię, a także ulotne reminiscencje petersburskiego dzieciństwa – dalekie echo śpiewów cerkiewnych wibrujących w powietrzu przesyconym wonią kadzidła.