Wybrane utwory dawnych kapelmistrzów wrocławskiej katedry to tylko niewielki fragment obszernych zbiorów przechowywanych na półkach Biblioteki Uniwersyteckiej. Niemal 5 tysięcy rękopisów czeka na ponowne odczytanie. Niektóre z tych zapomnianych utworów były pierwszy i ostatni raz wykonane kilkaset lat temu.
Wrocławska katedra była najważniejszym miejscem w życiu muzycznym całej diecezji. Stąd też dbano o poziom wykonywanej tam muzyki – funkcję kapelmistrza katedralnego pełnili wyłącznie wybitni muzycy. Dbali oni o poziom artystyczny kapeli, dobierali repertuar. Nierzadko komponowali dla utwory dla zespołu katedralnego – często z tygodnia na tydzień, z niedzieli na niedzielę. Co więcej, kapelmistrz często odgrywał również rolę managera kapeli. Zawód ten, choć wyczerpujący, zazwyczaj był bardzo opłacalny. Jeszcze w XVIII wieku kapelmistrz mógł zarobić nawet 850 florenów rocznie. Był to nie lada pieniądz – kwota niemal 6 razy większa od rocznych zarobków zwykłego muzyka i kilkadziesiąt razy większa od rocznych funduszy parobka. Za taką sumę można było kupić wówczas ponad dwieście par butów. Godne zarobki i komfort pracy sprawiały, że wrocławscy kapelmistrzowie rzadko ze swojej posady rezygnowali. Jednym z rekordzistów, piastującym stanowisko przez 60 lat, był Johann Georg Clement.
Wrocławska kapela katedralna była jednym z najważniejszych zespołów na rynku muzycznym dawnego Wrocławia, tworzącym wzory ówczesnej muzyki sakralnej. Działała aż do 1945 roku, niezmiennie dbając o wysoki poziom artystyczny. Dzieła kolejnych wybitnych kapelmistrzów odnajdujemy dziś w zbiorach specjalnych Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego „Na Piasku”. Dzisiejsze zbiory powstały z połączenia zasobów licznych przedwojennych bibliotek mieszczących się we Wrocławiu – m.in. Biblioteki Miejskiej i dawnej Biblioteki Uniwersyteckiej. Ze sporządzonego w 1883 roku spisu wrocławskiego muzykologa Emila Bohna, wiemy, że dzisiejsze zbiory zawierają ok. 70 procent muzykaliów, które były przechowywane w dziewiętnastowiecznym Wrocławiu. Obszerność zbiorów to kolejny dowód na bogactwo życia muzycznego Wrocławia.