Zanim w naszych domach rozpocznie się radosne kolędowanie, zapraszamy na przedświąteczny wieczór z muzyką barokową. Kilka dni przed Wigilią w Narodowym Forum Muzyki zabrzmi muzyka religijna autorstwa dwóch mistrzów: Johanna Sebastiana Bacha i Antonia Vivaldiego.
Nazwisko Johanna Sebastiana Bacha zdaje się dziś jednym z synonimów muzyki okresu baroku. Nie bez powodu to właśnie o nim Joseph Haydn mówił: „ten, od którego pochodzi cała mądrość muzyczna”. Przed kantorem z Lipska chylił czoła również Ludwig van Beethoven. Twórczość barokowego mistrza na powszechne uznanie musiała poczekać około 100 lat od czasu jego śmierci. Wówczas to zachłyśnięci ideą historyzmu romantycy, z Felixem Mendelssohnem Bartholdym na czele, zaangażowali się w przedstawianie publiczności zapomnianych dzieł Bacha i innych dawnych twórców. Dzięki temu nazwisko kompozytora stale pojawia się dziś w repertuarach koncertów, festiwali muzycznych i setek innych wydarzeń kulturalnych. Niezwykły to kontrast względem popularności Bacha wśród współczesnych mu odbiorców Wiódł on bowiem życie spokojne i skromne, skoncentrowane na troskach dnia codziennego. Nie należał do gwiazd wielkiego formatu, nie podróżował po świecie. Pracował w kilku niemieckich miastach jako muzyk, aż w końcu osiadł w Lipsku. Tam z pełnym zaangażowaniem poświęcał się pracy pedagogicznej i kompozytorskiej, piastując stanowisko kantora w protestanckim kościele św. Tomasza.
Pośród dzieł, jakie pisał na potrzeby liturgiczne, swoją liczebnością wyróżniają się kantaty kościelne – zachowało się ich niewiele ponad 200, przy czym każda z nich powstała z myślą o konkretnym wydarzeniu w roku kościelnym. Dzieło Herz und Mund und Tat und Leben (BWV 147) przeznaczone jest na Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Bach zaprezentował je w Lipsku w pierwszym roku pracy w kościele św. Tomasza. Wspomniana kantata jest w rzeczywistości rozszerzoną wersją wcześniejszej kompozycji (sygnowanej numerem BWV 147a), skomponowanej w Weimarze w 1716 roku i przeznaczonej na czas adwentu. Dwa lata wcześniej na tę samą okazję powstała oznaczona dzisiaj sygnaturą BWV 61 kantata Nun komm, der Heiden Heiland.
Muzykę sakralną komponował również Antonio Vivaldi. Współczesnej mu publiczności znany był jednak przede wszystkim jako niezrównany wirtuoz skrzypiec i twórca kilkudziesięciu oper. Renesans zapomnianej przez lata muzyki Vivaldiego miał miejsce w ubiegłym stuleciu. Wtedy też odnaleziono jego Stabat Mater, które zaprezentowano publiczności w 1939 roku w kościele św. Franciszka w Sienie, podczas festiwalu „Tydzień Vivaldiego”. Sprawcą całego zamieszania okazał się włoski kompozytor Alfredo Casella, który odnalazł rękopis wspomnianego dzieła w turyńskiej Bibliotece Narodowej. Na tym zasługi Caselli się nie skończyły – to właśnie on jest autorem pierwszego wydanego drukiem opracowania Stabat Mater. Innym, cieszącym się dziś popularnością, dziełem religijnym Vivaldiego jest Gloria RV 588. Utwór powstał w latach 20. XVIII stulecia, najprawdopodobniej dla chóru działającego w Ospedale della Pietà – weneckim sierocińcu dla dziewcząt, znanym z wysokiego poziomu edukacji muzycznej.