Koncert Dresdner Philharmonie pod dyrekcją Krzysztofa Urbańskiego będzie okazją do wysłuchania dwóch symfonicznych arcydzieł, które dzieli całe stulecie. W pierwszej części wieczoru pianista Boris Giltburg wraz z orkiestrą sięgnie po romantyczny Koncert fortepianowy a-moll Edvarda Griega – utwór niemal tak sławny, jak powstała do dramatu Henrika Ibsena I Suita „Peer Gynt” op. 46. Zabrzmi także poruszająca Symfonia pieśni żałosnych – najsłynniejsza kompozycja Henryka Mikołaja Góreckiego.
Grieg napisał swoje dzieło w wieku dwudziestu pięciu lat, zafascynowany twórczością Schumanna i wzruszającym wykonaniem jego Koncertu fortepianowego (również w tonacji a-moll) przez owdowiałą Clarę Schumann. W swojej interpretacji tego gatunku artysta sięgnął po norweski folklor: słychać w nim echa tradycyjnego tańca halling i melodyjnego brzmienia ludowych skrzypiec hardingfele. Autor nigdy nie był w pełni usatysfakcjonowany Koncertem i aż do śmierci wracał do niego, wprowadzając zmiany. Sam utwór jednak bardzo szybko zyskał status kompozycji kanonicznej.
Na podobne uznanie III Symfonia Henryka Mikołaja Góreckiego musiała czekać kilkanaście lat. Prawykonano ją w 1977 roku, jednak do końca lat osiemdziesiątych XX wieku pozostawała ona – podobnie zresztą jak jej twórca – znana jedynie wąskiemu gronu osób zainteresowanych współczesną muzyką polską. Przełom przyszedł w 1992 roku dzięki nagraniu z Dawn Upshaw i London Sinfoniettą pod batutą Davida Zinmana. Powstała płyta sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy. Surowa prostota dzieła górnośląskiego kompozytora w okresie ustrojowego przełomu w Polsce zyskała dodatkowe znaczenia. Porusza serca melomanów na całym świecie do dziś.